Byki dostały bowiem dwa argumenty za zakupem akcji, ale nie wykorzystały ich w pełni. Mowa szczególnie o małych i średnich spółkach, które pozostają słabsze od krajowych blue chipów.

Pierwszy argument przemawiający za zakupami był co prawda wątpliwej natury, ale jednoczenie wyraźnie widoczny w zachowaniu francuskich aktywów. Otóż po ostatniej serii przedwyborczych sondaży inwestorzy wydają się wierzyć, że przyszłym prezydentem Francji zostanie centrysta Emmanuel Macron. Jeżeli tylko przejdzie on do drugiej tury, a ma na to największe szanse spośród czterech głównych kandydatów, to jego marsz do zwycięstwa wydaje się niezagrożony. Patrząc na wcześniejsze sondażowe porażki, związane z Brexitem czy wyborami w USA, należy zachować ostrożność, ale inwestorzy dzisiaj brali najnowsze sondaże dość dosłownie. W konsekwencji umacniało się euro, zmniejszał się spread pomiędzy oprocentowaniem niemieckich a francuskich obligacji, a akcje w Paryżu zyskiwały ponad 1,5%. Patrząc po komentarzach wskazujących na wyczekującą postawę globalnych inwestorów na werdykt francuskich wyborów, bardzo dziwić mógł fakt braku większej reakcji na optymizm inwestorów znad Sekwany. Może to oznaczać, że wbrew powszechnym opiniom, wybory we Francji wcale nie są tak ważne jak można by sądzić i ich pomyślny wynik nie przełoży się jednoznacznie pozytywnie na wyceny ryzykownych aktywów.

Lokalnie jednak pojawił się również inny argument przemawiający za zakupami. Chodzi o serię danych z krajowej gospodarki, która zaskoczyła nad wyraz pozytywnie. Produkcja przemysłowa wzrosła w marcu najsilniej od grudnia 2010 roku, z wyraźnym ożywieniem na poziomie produkcji budowlano-montażowej, co zwiastować powinno oczekiwane zwiększenie aktywności inwestycyjnej. Z dobrej strony pokazała się również sprzedaż detaliczna i to pomimo przesunięcia obecności świąt wielkanocnych z marca na kwiecień. Wszystko to wskazywało na bardzo mocne zakończenie i tak niezmiernie udanego I kw. Powinno to przełożyć się na dobre wyniki małych i średnich spółek, ale ich indeksy dzisiaj nie zmieniły swojej wartości. Zyskał jedynie WIG20, który dodał 0,5% do wczorajszego pozytywnego wyniku. W konsekwencji uczyniony został kolejny krok w kierunku górnego ograniczenia konsolidacji, które pozostaje już na wyciągniecie ręki.

Łukasz Bugaj, CFA