Można zaryzykować, że gdyby ostatnich pięć sesji na GPW w ogóle się nie odbyło, zapewne mało kto by to zauważył. Po pierwsze z uwagi na to, że WIG20 zakończył notowania w okolicach poziomu sprzed tygodnia, a po drugie w związku z tym, że obroty na rynku były dużo niższe niż w ubiegłych tygodniach.
Indeks blue chips od dobrych kilku tygodni pozostaje w konsolidacji, choć w ostatnich dniach zakres punktowy zdaje się coraz bardziej zawężać i to na korzyść niedźwiedzi. Warto być czujnym, gdyż strona podaży, przy niskiej aktywności inwestorów (w piątek obroty akcjami największej dwudziestki wyniosły około 0,5 mld zł), może łatwo wykorzystać swoją okazję i doprowadzić do bardziej gwałtownego ruchu.
W piątek w gronie blue chips drożały spółki energetyczne, banki i firmy odzieżowe. Najmocniej, o ponad 3 proc., na koniec sesji zwyżkował Tauron. Tuż za dostawcą energii uplasowały się Eurocash, BZ WBK i LPP. Ponad 2-proc. spadki zaliczyły walory KGHM oraz Asseco Poland.
O ile dla największych firm ubiegły tydzień można uznać za neutralny, o tyle średnie spółki zanotowały istotny spadek formy. mWIG40 zniżkował w piątek o 0,57 proc., a cały tydzień kończył spadkiem o 1,76 proc. W II linii firm w ostatni dzień tygodnia najmocniej traciły Synthos i Emperia, Stalprodukt i Trakcja PRKiI. Nieco lepiej niż średnie kończyły tydzień małe przedsiębiorstwa, skupione w indeksie sWIG80, choć i te zanotowały łączny spadek w pięć dni o 0,92 proc.
W poniedziałek poznamy trochę danych z europejskich gospodarek. Norwegia poda informacje na temat inflacji, z kolei Niemcy o imporcie i eksporcie.