Poranek maklerów: Czy to początek większej korekty na GPW?

Publikacja: 30.11.2017 09:04

Poranek maklerów: Czy to początek większej korekty na GPW?

Foto: Bloomberg

Remigiusz Lemke, DM mBank

Sesja na rynku terminowym rozpoczęła się stosunkowo korzystnie dla kupujących. Mocne otwarcie, a następnie kontynuacja wzrostowego podbicia w kierunku oporów, dawała szansę na wygenerowanie ważnych sygnałów. Niestety kupujący bardzo szybko opadli z sił, a kontrolę nad warszawskim parkietem przejęła strona podażowa. W kolejnych godzinach spadki postępowały w sposób zdecydowany. Sprzedający w pierwszej kolejności sforsowali długoterminową średnią, następnie kurs dotarł do wsparcie 2477, gdzie doszło do zatrzymania deprecjacji. Jednak po dwugodzinnej przerwie w karnecie ponownie pojawiła się wzmożona presja podaży, co doprowadziła do przebicia wsparcia, a w konsekwencji dalsze spadki. W godzinach popołudniowy kupujący zostali całkowicie zdominowani przez sprzedających. Ostatecznie FW20 zakończył dzień na wysokości 2441, czyli jednym płynnym ruchem wypełnił minimalny zasięg deprecjacji. RSI w interwale godzinowym aktualnie przebywa w strefie wyprzedania, co jest pewną szansą na wzrostowe odreagowanie. MACDh ma aktywne sygnały sprzedaży i jak do tej pory nie widać wyraźnych sygnałów odwrócenia dotychczasowej tendencji. Otoczenie zewnętrzne nie generuje jednoznacznych sygnałów. S&P500, co prawda zakończył dzień na neutralnych poziomach, jednak nasdaq100 przecenił się -1,73%. W Azji japoński Nikkei drożeje o 0,56%, natomiast Kospi200 oraz Hang Seng spadają o przeszło 1%. Takie zachowanie może sugerować pewną ucieczkę od ryzyka, a co za tym idzie dalszą presję na rynek polski.

CDM Pekao

Środa dla inwestorów była bardzo interesująca, wczoraj rynki mogły dyskontować wiele wydarzeń i informacji oraz danych i wskaźników makro. Ustanowione we wtorek nowe historyczne rekordy głównych indeksów rynków akcji USA były ekscytujące dla inwestorów na całym świecie. Wtorkowe wypowiedzi, przed senacką komisją finansów, kandydata na szefa Fed, Jerome Powella dotyczące stanu gospodarki USA oraz obecnego zbyt restrykcyjnego otoczenia regulacyjnego sektora bankowego, a także finalizacja przez senacką komisję budżetową USA prac nad ustawą podatkową były silnymi pozytywnymi impulsami dla rynków. Z drugiej strony kolejna próba rakiety balistycznej dalekiego zasięgu dokonana we wtorek wieczorem przez Koreę Północną i ogłoszenie wczoraj nad ranem (GMT) przez władze z Seulu, że program budowy strategicznych sił jądrowych został zrealizowany i że Korea dołączyła do grona mocarstw jądrowych, a jej rakiety mogą uderzać w cele w USA podwyższały awersję do ryzyka. Ostatecznie wczoraj na rynkach górę wziął optymizm, który był wspierany przez dane i wskaźniki makro z Europy i USA, jednak optymizm oznaczał zaledwie równowagę pomiędzy rynkami zniżkującymi i spadającymi. W Azji bilans spadków i wzrostów był zrównoważony, a co ciekawe najmocniejszym rynkiem akcji, pomimo koreańskiej próby rakietowej, była giełda tokijska, co oczywiście było efektem wtorkowego wyjątkowo silnego zachowania rynków akcji USA. W Europie przed południem opublikowano indeksy nastrojów przedsiębiorców strefy euro, które były wyższe od odczytów październikowych. Po południu opublikowano odczyty inflacji CPI Niemiec za listopad, które również były wyższe od październikowych i od oczekiwań. Nastroje na giełdach naszego kontynentu były całkiem dobre przeważały wzrosty. Również po południu, w USA opublikowano drugi odczyt PKB USA z 3 Q br. który był wyższy od oczekiwań, dynamika (annualizowana) q/q PKB wyniosła 3,3%, czyli była najwyższa od dekady. Jednak spadkowy początek dnia rynkach USA, zdecydowanie popsuł nastroje w końcówce handlu w Europie. Opublikowany wieczorem raport o stanie gospodarki USA (beżowa księga Fed) nie przyniósł niespodzianek i nie miał wpływu na rynki. Zakończenie dnia za oceanem przyniosło lekką przewagę spadków. Dziś w Azji dominują spadki.

Adrian Górniak, DM BDM

Środową sesję ciężko będzie zaliczyć do udanych, patrząc na główne indeksy. Blue chipy straciły wczoraj niemal 2%, będąc najsłabszym indeksem w Europie (nie mogło być inaczej skoro tylko 3 podmioty zamknęły się na plusie). Mocny zjazd zanotował także mWIG40, który spadł o 1,1%. Na niewielkim plusie dzień zakończył sWIG80. Mieszane nastroje było widać w USA – z jednej strony DJIA zyskał 1,2%, ale z drugiej 1,3% stracił Nasdaq. Bez większych ruchów obyło się na większych europejskich rynkach. W Azji, poza Japonią, panowały niedźwiedzie. Odczyty z kalendarza makro rozpoczęliśmy od PMI dla gospodarki Chin (dla przemysłu nieco powyżej oczekiwań), natomiast w trakcie dnia poznamy też m.in. dane z rynku pracy w strefie Euro czy wstępne szacunki inflacji w Polsce. Warto zwrócić uwagę na trwający szczyt państw OPEC, który może mocno zachwiać ceną ropy (Przecieki z rozmów przed szczytem wskazują, że umowa o ograniczeniu podaży surowca zostanie wydłużona o 9 miesięcy, do końca 2018 r.; być może nałożone będą też ograniczenia na Nigerię i Libię. W USA prawdopodobnie czeka nas prawdopodobnie dziś głosowanie w senacie nad projektem ustawy podatkowej. Interesujące może być także końcowa faza publikacji raportów kwartalnych. Technicznie patrząc wczorajsza sesja bardzo mocno przybliżyła nas do poziomu wsparcia w okolicy 2430 pkt., a jego przebicie może skutkować dalszym ruchem w dół w stronę 2300-2350 pkt.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w środę miała za zadanie pokazać, że duże wzrosty S&P 500 i nowe rekordy nie były pomyłką. Pomagać bykom mogła Janet Yellen, szefowa Fed, która 90. minut po rozpoczęciu sesji rozpoczęła zeznania przed Komitetem Ekonomicznym Senatu USA. Powiedziała m.in., że ożywienie w USA obejmuje coraz większe obszary gospodarki. Potwierdziła też, że Fed będzie stopniowo podnosił stopy (co rynek doskonale już od dawna wiedział).

Poza tym na dwie godziny przed końcem sesji opublikowana została Beżowa Księga Fed (raport o stanie gospodarki), co bardzo często pomaga obozowi byków. Tym razem nic istotnego w niej jednak nie było. Może oprócz tego, że rośnie presja inflacyjna.

Oprócz tego publikowane były raporty makro. Weryfikacja wzrostu annualizowanego PKB w trzecim kwartale pokazała, że wzrósł on o 3,3% (oczekiwano 3,2%). Indeks podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym wzrósł o 3,5% (oczekiwano wzrostu o 1%).

Na Wall Street zobaczyliśmy coś, co można było nazwać opuszczaniem sektora wysokich technologii, któremu niższe podatki podobno niewiele pomogą, i wchodzenie w akcje sektora bankowego. Wynikiem była przecena indeksu NASDAQ i neutralne zachowanie indeksu S&P 500. Niewykluczone, że do przeceny NASDAQ przyczynił się Goldman Sachs, którego analitycy stwierdzili, że wyceny spółek są najwyższe od 1900 roku (nie pomyliłem się – od 117 lat)...

Sesja zakończyła się dość dziwnie. NASDAQ stracił 1,27%, indeks szerokiego rynku S&P 500 zakończył dzień neutralnie, ale DJIA zyskał 0,44% i ustanowił nowy rekord. Nie można tej sesji nazwać przełomową i jednoznacznie korzystną dla niedźwiedzi.

GPW w środę od rana demonstrowała słabość. Owszem, WiG20 rozpoczął sesję podobnie jak inne giełdy europejskie, czyli wzrósł, ale wystarczyło delikatnie pogorszenie nastrojów na tych innych giełdach, żeby zabarwił się na czerwono. Indeksy spadały mimo tego, że przed południem indeksy na innych giełdach sięgnęły poziomu sesyjnego szczytu.

Potem było jeszcze gorzej. Pogorszenie nastrojów w Europie i przecena na NASDAQ w połączeniu ze spadkami skonsolidowanego indeksu rynków rozwijających się doprowadziły do spadku WIG20 o 1,99%, a MWIG40 o 1,06%. Oscylatory dały sygnały sprzedaży, a WIG20 znowu opuścił dołem trend wzrostowy.

Oczywiście można próbować jakoś wytłumaczyć tę potworną słabość GPW (zgodnie z kawałem: http://pokazywarka.pl/21erbn/ ), ale każda próba wyjaśnienia będzie ułomna (duże koszty pracy szkodzące zyskom spółek, próba zniesienie 30. krotności w składce ZUS, co uderzy nie tylko w pracowników, ale i pracodawców, niepewność odnośnie losów portfela OFE, obawa o zewnętrzne skutki awantury o system sądowy...).

Faktem jest, że GPW jest bardzo słaba, a korelacji z innymi giełdami nie ma żadnej. Może jedynie jakaś jest z rynkami rozwijającymi się, ale nawet na ich tle GPW jest żałośnie słaba. Nie należy liczyć na rajd końca roku. Dobrze będzie, jeśli uda się wypracować jakiś trend boczny.

Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Giełda
GPW czeka na nowy impuls