GPW poddała się nastrojom panującym na innych rynkach akcji. Początkowo sprzedający mieli więcej do powiedzenia na większości pozostałych europejskich parkietów, choć skala zniżek była mniejsza niż w Warszawie. Jednak w dalszej części handlu część zagranicznych rynków odrobiła przedpołudniowe straty, kończąc dzień na niewielkich plusach. Negatywne nastroje na giełdach to w dużej mierze efekt obaw związanych z zaostrzeniem wojny handlowej między USA i Chinami oraz jej negatywnym wpływem na stan chińskiej gospodarki. Najbardziej odporne okazały się zachodnioeuropejskie rynki, natomiast negatywnie wyróżniły się giełdy z naszego regionu. Oprócz GPW sprzedający mieli więcej do powiedzenia w Budapeszcie i Pradze.
W Warszawie inwestorzy chętnie pozbywali się spółek z indeksu WIG20. Negatywnie w tym gronie wyróżniły się walory KGHM, którym wyraźnie szkodziła przecena na rynku miedzi. Sprzedający byli też aktywni na papierach banków, zwłaszcza Aliora. Chętnie pozbywano się akcji JSW i PGNiG. Przecenie skutecznie oparły się jedynie walory spółek rafineryjnych, PZU i CCC.
Fatalną passę kontynuowały małe i średnie spółki, które inwestorzy w dalszym ciągu chętnie wyprzedawali. W efekcie przeważająca większość firm z tego segmentu zakończyła sesję pod kreską. Jednym z pozytywnych wyjątków był Wielton, którego kurs poszybował na wieść o przejęciu brytyjskiego producenta naczep.
Ochłodzenie nastrojów wokół naszego parkietu nie zaszkodziło polskiej walucie. Złoty umocnił się względem najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono 4,30 zł za euro i 3,68 zł za dolara.