GG Parkiet

Już po kilkunastu minutach WIG20 rósł o 0,7 proc., a jeszcze przed południem udało się wznieść powyżej okrągłego poziomu 2200 pkt i go utrzymać. WIG20 dotarł nawet 20 pkt wyżej. Dzień zakończył się tuż przy najwyższych pułapach piątkowej sesji, która przyniosła spadek o 1,7 proc. Można uznać, że na wykresie powstał tym samym byczy sygnał. Podczas trzech poprzednich dni kupującym udawało się obronić poziom 2150 pkt – widać, że jest to bardzo mocna bariera. Co ważne, dzięki zakończeniu sesji na dziennych maksimach udało się wybić powyżej linii spadkowej, poprowadzonej po maksimach z 8 i 15 listopada. Wygląda więc na to, że w kolejnych dniach byki zechcą zmierzyć się z 2250 pkt. W tym miejscu okaże się, czy w grę wchodzi walka z listopadowym szczytem, czy jednak mieliśmy do czynienia jedynie z korektą ostatnich spadków. Scenariusz pierwszy zakładałby powtórkę z przełomu października i listopada. WIG20 był liderem europejskich indeksów, choć na większości rynków przeważał kolor zielony.

Lepsze nastroje towarzyszyły także średnim spółkom. mWIG40 na koniec dnia rósł o 1,6 proc. Podobnej sytuacji nie było widać w tej grupie od dwóch miesięcy. Tutaj można mówić o formacji podwójnego dna w krótkim terminie. We wtorek bowiem mWIG40 dotarł do minimum z końcówki października, jednak udało się ten poziom wybronić. Środa przyniosła zdecydowane odbicie i to przy wyraźnie wyższych obrotach. Pozytywnych wieści próżno szukać w przypadku sWIG80. ¶