Nowy tydzień na warszawskiej giełdzie rozpoczął się od mocnego uderzenia. WIG20 zyskał w poniedziałek prawie 1,7 proc., co było pokłosiem „zawieszenia broni" w wojnie handlowej między Stanami Zjednoczonymi, a Chinami. Czy tym samym rajd św. Mikołaja można uznać za rozpoczęty? Czy rynek będzie kontynuował wzrosty?
Początek wtorkowej sesji przynosi lekkie cofnięcie. Indeks największych spółek naszego parkietu na starcie stracił 0,4 proc. Oczywiście po mocnych wzrostach, niewielka korekta jest czymś naturalny, dlatego na razie powodów do niepokoju jeszcze nie ma.
Wzrosty zagościły znów na Wall Street. Porozumienie handlowe sprawiło, że główne indeksy amerykańskiego rynku zyskały ponad 1 proc.
O ile Amerykanie chętnie kupowali akcje, tak już nieco gorzej wyglądają statystyki z azjatyckiej części dnia giełdowego. W tamtej części świata dominował bowiem kolor czerwony. Najmocniejsza przecena dotknęła akcje z rynku japońskiego. Tamtejszy indeks Nikkei225 stracił prawie 2,4 proc. Postawa ta wlała więc niepewność w serca inwestorów w Europie.
Po wczorajszych atrakcjach makroekonomiczny, dzisiejszy dzień pod tym względem zapowiada się zdecydowanie spokojniej. W kalendarzu brakuje publikacji, które w istotny sposób mogłyby wpłynąć na postawę inwestorów.