Po dwóch godzinach od rozpoczęcia czwartkowego handlu giełdy warszawski indeks dużych spółek domknął wzrostową lukę, która powstała na starcie poniedziałkowej sesji. Strata sięga już około 2,4 proc., co oznacza przełamanie wsparcia na 2300 pkt. Oznacza to zejście do poziomu zamknięcia z ostatniego piątku. Sytuacja innych giełd w Europie też jest ciężka. Niemiecki DAX i francuski CAC40 spadają odpowiednio o 2,3 i 2,2 proc. Tylko nieliczne główne indeksy na Starym Kontynencie utrzymują się nad kreską. Nastroje w Europie mogły popsuć wyniki sesji w Azji. Dla przykładu japoński Nikkei225 kończył spadkiem o 1,9 proc.
W gronie warszawskich blue chips najmocniej zniżkują walory LPP. Akcje odzieżowej firmy tracą 4,4 proc. i kosztują 7640 zł za walor. O ponad 3 proc. spadają walory JSW i Cyfrowego Polsatu. Zniżki wróciły też na średnich i małych spółkach. mWIG40, zniżką o 1,6 proc., powraca poniżej poziomu 4000 pkt, który udało się przebić od dołu w poniedziałek dużą białą świecą. sWIG80 traci 0,67 proc.
Słabo zapowiada się jak na razie otwarcie giełdy w USA. Kontrakty na S&P500 po 11. spadają o 2,3 proc.
Na rynku walutowym dolar dość sprawnie odrabia ostatnie straty. Za amerykańską walutę inwestorzy płacą 3,78 zł, a za euro 4,28 zł. Dziś znów mocno tanieje ropa naftowa. Jedna baryłka typu WTI wyceniana jest na nieco ponad 51 dolarów.