Pierwsze minuty wtorkowej sesji były naprawdę optymistyczne. Już kilka chwil po otwarciu notowań WIG20 był wyraźnie nad kreską. Zyskiwał około 0,8 proc. i wydawało się, że droga do dalszych wzrostów stoi otworem.
Szczególnie, że i argumentów do wzrostów nie brakowało i nadal nie brakuje. Na rynkach wyczuwalny jest optymizm, który ma związek z nadziejami na przełom w rozmowach między Stanami Zjednoczonymi, a Chinami w kwestii wymiany handlowej. To właśnie m.in. z tego powodu byliśmy świadkami mocnych wzrostów w Japonii. Tamtejszy Nikkei225 zyskał ponad 2,6 proc. Optymizm ten udzielił się również Europie. Wzrosty obserwujemy dziś niemal na wszystkich rynkach. Świetnie radzi sobie chociażby niemiecki DAX, który jest 1,2 proc. nad kreską. Ponad 1,1 proc. rośnie także francuski CAC40.
Patrząc na postawę WIG20 można powiedzieć, że szanse jakie stwarza nam otoczenie nie są należycie wykorzystywane. Optymizm na GPW powoli ulatuje. Indeks największych spółek o godz. 13 był już tylko 0,3 proc. nad kreską. Przy poziomach zamknięcia z wczoraj oscylują pozostałe indeksy czyli mWIG40 oraz sWIG80.
Na razie więc dzisiejsza sesja przypomina tą wczorajszą. Również mieliśmy do czynienia z mocnym otwarciem, a potem nastroje się pogorszyły. W poniedziałek WIG20 zamknął dzień symbolicznym plusem.
O tym czy faktycznie będziemy dziś mieli powtórkę z rozrywki zdecyduje zapewne początek notowań w Stanach Zjednoczonych. Kontrakt na amerykańskie indeksy na razie zyskują na wartości więc pozostaje mieć nadzieję, że byki na GPW też jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.