W końcówce tygodnia inwestorzy ochoczo zabrali się do odkupywania przecenionych akcji. Dzięki mobilizacji popytu WIG20 finiszował prawie 0,8 proc. na plusie. Krajowym indeksom sprzyjały pozytywne nastroje na zagranicznych giełdach, choć trzeba zaznaczyć, że kupujący przebudzili się dopiero około południa. Zwyżkom na Starym Kontynencie przewodziły największe zachodnioeuropejskie rynki akcji. We Frankfurcie i Paryżu zwyżki sięgały 2 proc. Wśród inwestorów odżyła nadzieja, że kontynuacja negocjacji między USA i Chinami przyniesie długo wyczekiwane porozumienie, które zakończyłoby wojnę handlową między tymi mocarstwami.

GG Parkiet

W Warszawie po kilku rozczarowujących sesjach do łask wróciły największe spółki z WIG20. Lokomotywami piątkowej zwyżki były przede wszystkim banki, które niemal w komplecie zyskały na wartości. Po czwartkowej wyprzedaży straty odrabiały notowania KGHM wspierane przez odbijające ceny miedzi na światowych rynkach. Równocześnie inwestorzy chętnie pozbywali się akcji spółek rafineryjnych PKN Orlen i Lotosu, a także PZU.

Za dużymi spółkami próbowały nadążyć małe i średnie firmy, o których w końcówce tygodnia inwestorzy znów sobie przypomnieli. Pozytywnie w tym gronie wyróżniły się firmy z branż biotechnologicznej i medycznej, które miały liczną reprezentację w gronie najmocniej drożejących papierów na GPW.

Początkowo złoty zyskał względem najważniejszych walut, by po południu roztrwonić całą przewagę. Na koniec piątkowych notowań płacono około 4,33 za euro i 3,84 zł za dolara. ¶