Emocji znów nie było zbyt wiele, ponieważ jeszcze w pierwszej godzinie handlu indeks dużych spółek stracił kilkanaście punktów i zawędrował do wspomnianego wsparcia. Kolejne godziny nie przyniosły już większych zmian, natomiast na samym finiszu kupującym udało się odrobić jeszcze część strat. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień na poziomie 2389 pkt, co oznacza dzienny spadek o 0,57 proc. Krótko mówiąc, wsparcie w postaci 2350 pkt, które działa przez większość kwietnia, wciąż jest aktualne, a wręcz zostało potwierdzone. Z drugiej strony widać jednak, że popyt broni się ostatkiem sił i cały czas ulega linii spadkowej, wyznaczonej od szczytu z 3 kwietnia. Co ciekawe, w czwartek liderami w gronie dużych spółek były te, które w ostatnich dniach wypadały słabiej na tle grupy, czyli PGE, CCC oraz Tauron. Najmocniej zniżkowały zaś KGHM (2,33 proc.), mBank (2,04 proc.) i Pekao (1,68 proc.). Jak dotąd kwiecień jest też najsłabszym okresem spośród wszystkich miesięcy tego roku dla małych i średnich firm. Pierwszy tydzień tego miesiąca był w ich wykonaniu dość mocny, jednak teraz na wykresach mWIG40 i sWIG80 rysuje się seria czarnych świec. sWIG80 zakończył sesję poniżej 12 tys. pkt. Sporym ciężarem w ostatnich dniach jest tu Elektrobudowa. mWIG40 i sWIG80 skurczyły swój kwietniowy dorobek do odpowiednio 0,81 proc. i 0,77 proc.