Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Wczorajsze dobre nastroje po europejskim otwarciu bardzo szybko zaczęły słabnąć. Spośród długiej listy opublikowanych wskaźników gospodarczych te, które nie były słabsze od oczekiwań należało zaliczyć do wyjątków. Polski PMI z sektora przemysłowego spadł z 48,8 pkt. do 47,8 pkt., potwierdzając, że spowolnienie przybiera na sile. Nie jesteśmy w tym zjawisku bynajmniej osamotnieni. O 3,5 pkt. spadał PMI w Norwegii, o 2,6 pkt. w Szwajcarii, o 1,1 pkt. w Hiszpanii, o 0,9 pkt. we Włoszech, finalny odczyt dla Francji został zrewidowany o 0,2 pkt. w dół. Ostateczne dane dla Niemiec okazały się wprawdzie lepsze, ale tam wciąż oznaczało tam poziom 41,7 pkt., niewidziany od dekady. Indeksy zaczęły słabnąć bezpośrednio po danych, a DAX stracił ostatecznie 1,3%, finalny cios inkasując po amerykańskim otwarciu. Pozostałe indeksy spadały od 0,7% (FTSE 100) do 1,3% (CAC40). WIG20 stracił 1,0%, mWIG40 0,6%, a sWIG80 0,2%. Spośród dużych spółek najsilniej taniały CCC, KGHM i Dino.
Pogarszająca się sytuacja na świecie zaczyna przekładać się na wzrost w USA. Indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu spadł nieoczekiwanie z 49,1 pkt. do 47,8 pkt., podczas gdy spodziewano się jego odbicia powyżej 50 pkt. S&P500 skorygowało się o 1,2%, a NASDAQ o 1,1%. Silnie na dane zareagował dolar, kurs EURUSD wzrósł z okolic 1,0890 do 1,0940. Zatrzymane zostały spadki złota, które jeszcze w godzinach przedpołudniowych testowało poziom 1460 USD, by obecnie znajdować się ponad 15 USD wyżej.
Obchody 70-tej rocznicy utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej przebiegały w Hong Kongu w sposób odległy od oczekiwań KPCh. Jeden z uczestników nasilających się demonstracji został zastrzelony, co może doprowadzić do dalszej eskalacji niepokojów. Hang Seng otworzył się z dużą ujemną luką, ale w momencie pisania komentarza skala spadków została zredukowana. Pod presją po amerykańskim zamknięciu jest reszta Azji, a także kontrakty futures na europejskie indeksy. Premier B.Johnson przedstawi dziś plan nowej umowy Brexitu, z doniesień Bloomberga wynika jednak, że nie zawiera on propozycji czasowego pozostawienia irlandzkiej granicy otwartej, co miałoby być największym kompromisem, na który byłaby gotowa Unia. Dzisiejsza sesja może się łączyć na kontynencie z turbulencjami, uspokojenie powinno przyjść jutro, gdy giełda we Frankfurcie będzie zamknięta z powodu Dnia Jedności Niemiec. W piątek znów może zrobić się nerwowo, szczególnie gdyby dane z amerykańskiego rynku pracy zawiodły drugi raz z rzędu.
Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM
Wtorkowa sesja dla WIG20 zakończyła się spadkiem indeksu o 1,0%. Obroty na polskich blue chipach wyniosły około 550 mln PLN. Największa zniżkę zaliczyły takie spółki jak CCC 4,2%, KGHM 3,5% oraz Dino 2,4%. Z drugiej strony znalazły się tylko cztery spółki: Tauron 2,1%, Lotos 0,9%, Play 0,6%, oraz PGE 0,1%. Na europejskich parkietach panowały negatywne nastroje, francuski CAC40 stracił 1,4%, niemiecki DAX 1,3%, a brytyjski FTSE100 0,7%. Wrześniowy odczyt indeksów PMI w Europie pokazuje, że spowolnienie dotyczy prawie całego regionu (najgorszy wynik notuje niemiecka gospodarka). We wtorek premier Johnson poinformował, że w najbliższych dniach zamierza przedstawić UE „bardzo konstruktywne i daleko idące" propozycje dotyczące brexitu. Amerykańskie giełdy zakończyły wczorajszą sesję spadkami, Dow Jones zniżkował 1,3%, S&P500 1,2%, a Nasdaq Composite 1,1%. Powodem przeceny, był słaby odczyt indeksu ISM (najgorszy od 10 lat!), wskaźnik aktywności w przemyśle we wrześniu w USA spadł do 47,8 z 49,1 pkt (analitycy prognozowali indeks na poziomie 50,0 pkt). Rynek obawia się, że słabość ta przełoży się również na rynek usługowy. Zdaniem Trumpa winny jest silny dolar oraz wysokie stopy procentowe, tym samym kolejny raz wywiera nacisk na Powellu. Z kolei na rynkach azjatyckich Nikkei znajduje się 0,5% pod kreską, natomiast Shanghai Composite Index spada około 0,9%. Kontrakty na DAX od samego rana zniżkują 0,3%. Dzisiaj o 14:15 zostanie przedstawiony raport ADP za wrzesień z USA.