Adrian Górniak, analityk DM BDM
Bieżący tydzień dla GPW niestety nie jest udany, a wszystko m.in. za sprawą wyroku TSUE ws. kredytów we frankach. Rynki obawiają się jego reperkusji dla sektora bankowego (chociaż eksperci nie spodziewają się najczarniejszego scenariusza). Wczorajszą sesję WIG20 zakończył 2,5% pod kreską i straciły wszystkie walory poza Cyfrowym Polsatem. Na minusie zamknęły się także mWIG40 (-1,7%) oraz sWIG80 (-0,5%). Lepiej niestety nie było na większych giełdach w Europie, bowiem DAX spadł o 2,8%, a FTSE o 2% (nasilają się obawy dot. rozpoczęcia wojny handlowej na linii USA-UE; USA mogą nałożyć cła w wys. 7,5 mld USD). Przecena nie ominęła także amerykańskich giełd, gdzie DJIA stracił 1,9%, a S&P500 ok. 1,8%. Dzisiejsza uwaga krajowych inwestorów z pewnością będzie nakierowana na ww. poranną publikację wyroku TSUE, która zapewne znacząco wpłynie na giełdowe nastroje w najbliższym czasie. W ujęciu globalnym również należy oczekiwać podwyższonej zmienności i nerwowości w związku z napięciami na linii USA-UE oraz kolejnymi ruchami brytyjskich władz dot. brexitu (premier Johnson po raz kolejny podkreślił, że albo UE negocjuje na warunkach Wielkiej Brytanii, albo dojdzie do twardego brexitu). Kontrakty na DAX tracą obecnie ok. 0,3%, co dodatkowo może spotęgować nerwowość na GPW i przełożyć się na spadkowe otwarcie.
Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Początek października zaczyna w szybkim tempie przywoływać wspomnienia sprzed czterech kwartałów, gdy słaby dla wszystkich klas aktywów rok został przypieczętowanym niezwykle silną korektą na amerykańskiej giełdzie w październiku, a potem w grudniu. Europejskie akcje mają za sobą najgorszą tegoroczną sesję, DAX stracił 2,8%, spadki w Paryżu przekroczyły 3,1%. W dość newralgicznym momencie, gdy inwestorzy z niepokojem oczekiwali na zapowiadany we wrześniu rozejm w wojnie handlowej, ze światowych gospodarek napłynęła seria słabych danych, którą przypieczętował słaby odczyt amerykańskiego ISM w przemyśle. Wczorajszy raport ADP, z silną ujemną rewizją statystyk za ubiegły miesiąc (wzrost zatrudnienia na poziomie 157 tys., a nie 195 tys.) oraz mizernym odczytem na poziomie 135 tys. za wrzesień jest słabym prognostykiem przed właściwymi danymi z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy jutro. WIG20 stracił 2,5%, mWIG40 1,7%, a sWIG80 0,5%. WIG Banki przewodził spadkom przed dzisiejszym wyrokiem TSUE.
S&P500 straciło wczoraj 1,8%, a NASDAQ 1,6%, możemy więc mówić otwarcie o rozpoczęciu korekty. Strefa oporu w okolicach 3000 pkt. po raz drugi okazała się dla głównego indeksu barierą nie do przebycia, a patrząc na historię ostatnich dwóch lat coraz wyraźniej widać, że mamy do czynienia tak naprawdę z trendem bocznym, w którym mylące było to, że kolejne szczyty były wyznaczane minimalnie powyżej poprzednich. Tym razem do tego nie doszło (lipcowe szczyty powyżej wrześniowych), co sugeruje, że w przypadku negatywnego rozwoju sytuacji pierwszą poważną barierą nie będą raczej dołki z sierpnia (2850 pkt.), ale z końca maja (2750 pkt.). Ich ewentualne wybicie będzie naszym zdaniem mało prawdopodobne bez bardzo poważnych przesłanek do tego, że USA mogą wejść w recesję w 1Q2020.
Giełdy azjatyckie tracą dzisiaj mniej niż wskazywałoby zachowanie reszty świata (wyjątkiem jest dwuprocentowa przecena Nikkei) i to pomimo, że po protestach w Hong Kongu zaprezentowano najgorszy w historii tamtejszych danych spadek sprzedaży detalicznej za sierpień (-23% m/m). Gospodarka autonomii będzie dalej znajdowała się pod presją, przede wszystkim z uwagi na słabnący ruch turystyczny.
Giełdy europejskie i amerykańskie podejmą dziś prawdopodobnie próbę odbicia, w uspokojeniu na kontynencie może sprzyjać brak handlu we Frankfurcie. Niestety, efekt ten będzie raczej słabszy niż zazwyczaj, bo tym większą rolę odegra Londyn, a prezentacja planu Borisa Johnsona może zakończyć się kolejną spektakularną porażką. Jego propozycja to tak naprawdę przesunięcie granicy między Wielką Brytanią a UE na Morze Irlandzkie, czyli nieformalne pozostawienie Irlandii Północnej w unii celnej z Unią, za to odgraniczonej od reszty Zjednoczonego Królestwa. Szanse powodzenia tego pomysłu będą łatwiejsze do oceny po zajęciu stanowiska przez Dublin, notowania funta nie sugerują entuzjazmu. Kolejnym problemem dla wycen na Starym Kontynencie będzie zielone światło, które dostał prezydent Trump w kwestii nałożenia karnych ceł na eksport europejskich towarów o wartości około 7,5 mld USD z powodu nieprawidłowości w subydiowaniu Airbusa.