Kamil Cisowski, ekspert DI Xelion

Poniedziałkowa sesja w Europie rozpoczęła się od otwarcia wyraźnie nad kreską, do którego pretekst dały wysokie zwyżki w Azji, a przede wszystkim w Hong Kongu. Jedyne dane, które mogły przynajmniej lekko wpłynąć na rynek, niemiecki infeks Ifo, okazały się niemal zgodne z oczekiwaniami. Wzrost z 94,7 pkt. do 95,0 pkt., najwyższego poziomu od lipca, potwierdza, że dynamika PKB w 4Q2019 może być w Niemczech nieco wyższa niż kwartał wcześniej. Giełdy europejskie utrzymywały się cały dzień na niemal niezmienionych poziomach, DAX wzrósł ostatecznie o 0,6% i plasował się obok CAC40 w dolnej części stawki. Dla WIG20 był to właściwie stracony dzień. Przy sprzyjającym otoczeniu indeks nie zdołał powrócić powyżej 2200 pkt., a obroty nie przekroczyły 500 mln zł. Wzrost o 0,4% pozostawał poniżej oczekiwań i jest sygnałem obaw o wzrost podaży dużych spółek w dalszej części tygodnia. mWIG40 zyskał 1,1%, a sWIG80 0,2%. Liderami zwyżek w drugim szeregu był Budimex oraz spółki energetyczne. Akcje Energi drożały o 6,9%. Nowy Jork notował po otwarciu nieco mniejsze wzrosty niż w Europie, ale ostatecznie zamknął się nawet lepiej. S&P500 wzrosło o 0,8%, a NASDAQ o 1,3%. Spółki cykliczne ponownie stały się liderami wzrostów, co zbiegło się niemal idealnie z rekomendacjami większości banków inwestycyjnych, by się na nich niedoważać. Wall Street nie potrzebowało wczoraj wielkich pretekstów, by kontynuować hossę, ale niewątpliwie wsparciem dla rynku były wypowiedzi prezesa Fed, J.Powell'a, który stwierdził, że nawet w tym momencie cyklu widzi szklankę jako „więcej niż w połowie pełną". Zważywszy, że rynek nie oczekuje na razie obniżek, istotne w kolejnych miesiącach będą odczyty inflacji, które zadecydują o tym, jak długo FOMC będzie w stanie utrzymywać stopy na niezmienionym poziomie. Giełdy azjatyckie oscylują w momencie pisania komentarza wokół zera. Udany debiut Alibaby w Hong Kongu (wzrost o około 7% w momencie pisania komentarza, niewielka premia do Nowego Jorku), największy w tym roku, nie zdołał poważnie wpłynąć na rynek. Europa powinna otworzyć się neutralnie, z lekkim wskazaniem w górę. Zagadką pozostaje zdolność WIG20 do jakichkolwiek poważniejszych zwyżek przed początkiem przyszłego tygodnia, absolutnie kluczowy będzie tu Orlen.

Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM

Poniedziałkowa sesja dla WIG20 zakończyła się wzrostem indeksu o 0,4%. Obroty na polskich blue chipach wyniosły 495 mln PLN. Największą zwyżkę zaliczyły takie spółki jak Tauron 2,7%, PGE 2,4%, oraz KGHM 2,0%. Z drugiej strony znalazły się takie spółki jak JSW 3,1%, Cyfrowy Polsat 1,5% , oraz Orange 1,0%. Na europejskich parkietach panowały w większości pozytywne nastroje, brytyjski FTSE100 zwyżkował 1,0%, niemiecki DAX znalazł się 0,6% nad kreską a francuski CAC40 zyskał 0,5%. Amerykańskie giełdy zakończyły wczorajszą sesję na zielono, Nasdaq Composite poszedł w górę 1,3%, S&P500 0,8%, tym samym pobiły historyczne szczyty, natomiast Dow Jones zyskał 0,7% i zatrzymał się na poziomie 28.066,5 pkt. Kolejny raz, doniesienia o rychłym osiągnieciu porozumienia na linii USA-Chiny przyczyniły się do nastrojów panujących na rynku. Inwestorzy oczekują, że podpisanie wstępnej umowy przyniesie odreagowanie napięcia w wojnie handlowej, jednakże nie należy liczyć, że wpłynie to na znaczne obniżenie obowiązujących ceł. We wczorajszym wystąpieniu Jerome Powell, zakomunikował, że w najbliższym czasie rynek nie powinien oczekiwać wzrostu stóp procentowych. Zaznaczył, że ich priorytetem jest realizacja celów inflacyjnych. Z kolei na rynkach azjatyckich Nikkei rośnie 0,4%, natomiast Shanghai Composite Index 0,1%. Kontrakty na DAX od samego rana lekko zwyżkują.

Piotr Neidek, analityk DM mBanku

Nowe szczyty na Wall Street ponownie nie zostały potwierdzone przez odpowiednio niskie ekstrema na rynku obligacji a tym samym dalsze wdrapywanie się jankeskich indeksów na północ staje się coraz bardziej niebezpieczne. Wtórne wykupienie szerokiego indeksu oraz benchmarku technologicznego sektora, widoczne w postaci wysokiego odczytu wskaźnika RSI, przypomina sytuację z kwietnia 2019.r. Wówczas na amerykańskim parkiecie panowały świetnie nastroje, indeksy zdobywały nowe szczyty, ale bondy zamiast oddawać kapitał zaczęły go ponownie chłonąć. Dywergencja międzyrynkowa jaka się wówczas uwidoczniła skutkowała pojawieniem się nowej fali hossy na rynku długu oraz zainicjowaniem przeceny DJIA. Patrząc na obecną sytuację techniczną trzydziestoletnich czy też dziesięcioletnich rządowych papierów USA, można doszukać się krótkoterminowych sygnałów kupna oraz nadrzędnego układu hossy. To sprawia, że chociażby wczorajsze nowe szczyty zrobione przez akcyjne byki są wątpliwej jakości, niemniej jednak mają prawo pozytywnie wpływać na europejskie parkiety. DAX jest bliski tegorocznych szczytów, CAC40 przebywa o mniej niż jeden procent poniżej listopadowego sufitu a w Londynie trwają przymiarki do zaatakowania lokalnych oporów. Jedynie na warszawskim parkiecie brakuje wyraźnego popytu, dzięki któremu zażegnane zostałoby niebezpieczeństwo dalszej przeceny. WIG20 ma za sobą dwie wzrostowe sesje, jednakże ich charakter raczej nie napawa optymizmem na kolejne dni. Małe i średnie spółki także przestały spadać lecz ani sWIG80 ani mWIG40 nie poradziły sobie z kluczowymi oporami. Na rynku walutowym złoty nadal ma problemy i chociaż EURPLN zatrzymało się przy dziennej dwusetce to jednak po zeszłotygodniowej aprecjacji ww. crossu wciąż pali się zielone światło do dalszej deprecjacji złotego. Wszystko to negatywnie przekłada się na WIG20EUR czy WIG20USD a bez zanegowania sygnałów sprzedaży dla ww. indeksów trudno o optymistyczny outlook na GPW.

Marcin Brendota, ekspert rynku futures, BM Alior Banku

Początek tygodnia na krajowym rynku nie przyniósł większych zmian. Kurs FW20 wzrósł ledwie o 8 pkt. w stosunku do kursu odniesienia i niemal całość tej zwyżki została wykonana na otwarciu sesji. W kolejnych godzinach trwania notowania stały w miejscu, dzienny zakres wahań to raptem 12 pkt. Niską aktywność inwestycyjną sugerują również obniżone obroty jakie utrzymywały się wczoraj. Na wykresie dziennym kurs opisuje ponad 2,5 miesięczny kanał wzrostowy, którego podstawa zbliża się obecnie do 2160 pkt. MACD utrzymuje jeszcze sygnał sprzedaży, ostatnie wzrostowe odbicie jest zbyt słabe dla odwrócenia wskaźnika. RSI jest w strefie neutralnej nie sygnalizując dodatkowych wskazań. Na diagramie 60 min od zeszłego tygodnia jest utrzymana faza konsolidacji. Znaczenie wcześniejszych pozytywnych dywergencji na wybranych wskaźnikach dość szybko wyczerpało się. MACD jest ponad linią sygnalną i poziomem równowagi ale bez presji na dalszą zwyżkę. Główne indeksy giełd amerykańskich wchodzą na nowe historyczne maksima, a głównym motorem wzrostu nadal są pozytywne szacunki odnośnie do zawarcia umowy handlowej USA i Chin. Chiny zadeklarowały też zaostrzenie kar względem ochrony własności intelektualnej co zostało pozytywnie odebrane jako argument przybliżający do zawarcia rzeczonej umowy. W dzisiejszym kalendarium zwracamy uwagę na odczyty indeksów cen nieruchomości z USA oraz danych o sprzedaży domów. Zmiana notowań kontraktów terminowych na DAX i Sp500 od wczorajszego popołudnia implikuje lekko wzrostowy początek sesji dla FW20.