Czy WIG20 obroni tegoroczny dołek?

Indeks dużych spółek zanotował fatalny początek grudnia. Grozi mu wybicie z długoterminowej konsolidacji i atak na 2000 pkt. Jak sytuację oceniają analitycy i czego się dziś spodziewają?

Publikacja: 10.12.2019 08:58

Czy WIG20 obroni tegoroczny dołek?

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Patryk Pyka, analityk DI Xelion

Poniedziałkowa sesja nie przyniosła przełomu na warszawskim parkiecie. WIG20 zakończył dzień ze spadkiem o 0,3%, pogłębiając tym samym stratę liczoną od początku roku do 9,2%. Pesymiści powiedzą, że była to dziewiąta spadkowa sesja spośród ostatnich dziesięciu, natomiast optymiści zwrócą uwagę na fakt, że polski indeks blue chipów odrobił w drugiej fazie notowań większość strat, gdyż w okolicach godziny czternastej WIG20 zniżkował o ponad 1%.

Wśród warszawskich blue chipów najsilniej taniały akcje CCC (-4,5%), natomiast na drugim stopniu podium w tej niechlubnej konkurencji znalazły się walory Lotosu, które zostały przecenione o 3,1%. W przypadku spółki paliwowej mieliśmy w weekend do czynienia z ogłoszeniem zmiany na stanowisku prezesa spółki, co tradycyjnie nie zostało przyjęte ciepło przez inwestorów. Natomiast po głębokiej przecenie z piątku uspokoiło się na akcjach Orlenu, które w poniedziałek zaliczyły spadek „tylko" o 0,4%. Wśród dwudziestu największych spółek, najsilniejszy wzrost odnotowano na akcjach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (+4,5%), która kontynuowała odbicie zapoczątkowane w piątek, po wcześniejszym osiągnieciu tegorocznych minimów na poziomie 18,38 zł.

Tymczasem poniedziałkowe nastroje w Europie można co najwyżej określić jako mieszane – niemiecki DAX stracił 0,5% a francuski CAC40 0,6%. Główne parkiety Starego Kontynentu dały już w tym roku solidnie zarobić i wydaje się, że inwestorzy (przynajmniej do końca tego tygodnia) będą chcieli nieco zdystansować się do rynku. Przypomnijmy, że we wtorek i środę odbędzie się posiedzenie Fed, natomiast w czwartek po raz pierwszy zgromadzi się Rada EBC pod przewodnictwem Ch. Lagarde. O ile w przypadku posiedzeń banków centralnych nie powinniśmy spodziewać się przełomowych decyzji, o tyle czwartkowe wybory w Wielkiej Brytanii są niewątpliwie wydarzeniem o wyższej randze.

Dzięki wyborom B. Johnson może zyskać to, czym nie dysponowała jego poprzedniczka, T. May, a mianowicie liczbę mandatów, która pozwalałaby na spokojne rządy. Najnowsze sondaże wskazują, że Partia Konserwatywna dysponuje obecnie poparciem przekraczającym 40%, co jest wynikiem lepszym od drugiej Partii Pracy o ok. 10pp. Wprawdzie brytyjski system wyborczy oparty na okręgach jednomandatowych sprawia, że niepewność będzie trwała do samego końca, niemniej jednak scenariuszem bazowym pozostaje uzyskanie przez rząd B. Johnsona większości niezbędnej do skutecznego rządzenia.

Podobnie jak na Starym Kontynencie, dzień poniżej kreski zakończyły również najważniejsze indeksy za oceanem – S&P500 stracił 0,3% a Nasdaq 0,4%. Amerykańscy inwestorzy z coraz większym zniecierpliwieniem spoglądają na datę 15 grudnia – do tego dnia ma rozstrzygnąć się kwestia umowy „pierwszej fazy" oraz ewentualnego wycofania się USA z nałożenia dodatkowych taryf celnych na towary importowane z Chin.

Michał Fidelus, analityk DM BDM

Wczorajsza sesja nie przyniosła istotnych zmian indeksów. Zarówno WIG, jak i WIG20 były nieznacznie pod kreską (odpowiednio-0.2% oraz -0.3%). Spośród najbardziej płynnych spółek pozytywnie wyróżniało się JSW (+4,5%), negatywnie CCC (-4.5%), Lotos (-3,1% - zmiana na stanowisku prezesa) oraz Santander (-3,0%). Bardzo wysoki spadek zanotował Polnord (-13%), który w piątek poinformował o nieudanej emisji obligacji. Nieco lepiej od szerokiego rynku prezentował się natomiast indeks małych spółek sWIG80, który pozostał bez zmian. Zwracamy uwagę, że od początku roku sWIG80 ze stopą zwrotu 11,3% jest zdecydowanie lepszy od WIG (-3,1%) oraz WIG20 (-9,2%). Tymczasem WIG20 jest już zaledwie 3% ponad kluczowym poziomem 2000 pkt. Podobnie jak na naszym rynku, również na giełdach europejskich panował wczoraj względny spokój: DAX spadł -0,5%, CAC -0,6%, a FTSE -0,01%. Podobnie w USA, gdzie S&P 500 oraz DJIA spadły o odpowiednio -0,3% oraz -0,4%%. Wydaje się, że kluczowe w tym tygodniu będą nie tylko informacje o nowych cłach na chiński import (niedziela), ale także – wcześniej - posiedzenia FEDu (środa) oraz EBC (czwartek), gdzie spodziewane jest podtrzymanie dotychczas prowadzonej polityki. Dopiero te dane powinny nakreślić bardziej wyraźny kierunek dla krajowych i światowych indeksów.

Remigiusz Lemke, analityk techniczny DM mBanku

Wczorajsza sesja na GPW przebiegła pod dyktando sprzedających. WIG20 rozpoczął dzień w okolicy piątkowego otwarcia, po czym notowania skierowały się na południe, w stronę ważnego wsparcia wynikającego z tegorocznych minimów (2044,86). Ich ewentualne przełamanie będzie oznaczać, że kurs warszawskich blue chipów znajdzie się na najniższym poziomie od stycznia 2017 r. Jednak wczoraj w momencie, gdy WIG20 zbliżył się do wcześniej wspomnianej bariery, nastąpiła aktywacja strony popytowej. Nie była to eksplozja zleceń kupna, jednak pojawił się na tyle silne popyt, że doszło do odbicia od wsparcia. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień ze stratą -0,32%. W gronie giełdowych tuzów pozytywnie wyróżniły się walory JSW, które po teście okolic 19 zł drugi dzień z rzędu drożeją o przeszło 4% i jeżeli utrzymają tempo aprecjacji, to są na najlepszej drodze podejścia pod 22 zł. Po przeciwnej stronie znalazły się akcje CCC (-4,52%), które kontynuują swój spadkowy marsz. Jeszcze w kwietniu kurs przebywał w okolicy 250 zł, a wczoraj na zamknięciu było to zaledwie 107,5 zł. Na zagranicznych parkietach podaż również uzyskała przewagę. Zarówno na wykresie S&P500, jak i na Nasdaq pojawiły się niewielkie formacje kształtem przypominające spadającą gwiazdę, co może zwiększać presję na lokalną korektę. W Azji nie widać jednak reakcji na te struktury i główne indeksy pozostają na neutralnych pułapach.

Marcin Brendota, ekspert rynku futures, DM Alior Banku

Notowania poniedziałkowej sesji kontynuowały zniżkę. Po dość neutralnym otwarciu kurs w kolejnych godzinach poddawał się osłabieniu i dopiero w końcowej fazie sesji została podjęta próba lekkiego odreagowania. Na diagramie dziennym FW20 pojawiła się kolejna świeca młot. Chociaż wraz z poprzednimi wskazuje na obniżenie spadkowego impetu, to jednak zamknięcia kolejnych sesji wypadają na coraz niższych poziomach. Wczorajsze minimum jest już blisko strefy wsparcia sierpniowego dołka 2041 pkt. co może tym razem może nadać silniejszą wymowę tej formacji i zwiększyć prawdopodobieństwo wzrostowego odbicia. Jeżeli jednak to się nie powiedzie i tak określona bariera zostanie przełamana, to otworzy to drogę do kolejne fali spadkowej. RSI jest również blisko strefy wsparcia kilkudziesięciomiesięcznych dołków. Na diagramie 60-min jest utrzymana tendencja spadkowa, chociaż nachylenie kolejnych dołków cenowych jest pod coraz mniejszym kątem. Na szybszych wskaźnikach AT przejawia się to w rozbudowanych, pozytywnych dywergencjach. W odniesieniu do wykresu cenowego dopiero przełamanie poziomu wczorajszego maksimum 2083 pkt. będzie potwierdzeniem tych sygnałów. Wciąż pod presją są spółki paliwowe oraz inne wybrane podmioty SP. Ostatnie zawirowania związane z rotacjami członków zarządu w tych spółkach oraz planowanymi transakcjami M&A nie służą pozytywnym nastawieniom.

Na giełdach zachodnich sentyment do rynków akcji był lekko spadkowy. Są obecne obawy o zapowiadane wcześniej wprowadzenie kolejnych barier celnych z końcem tego tygodnia oraz niewiadomą pozostaje wynik środowego posiedzenia FOMC. Zmiana notowań kontraktów terminowych od wczorajszego popołudnia wykazuje niewielkie osłabienie implikując adekwatny początek sesji dla FW20. W dzisiejszym kalendarium zwracamy uwagę na odczyt wskaźnika nastrojów gospodarczych inst. ZEW oraz kwartalne dane o wydajności i kosztach pracy w USA.

Łukasz Wardyn, ekspert CMC Markets

WIG20 jest jednym z najsłabszych indeksów europejskich. Nie reaguje na dobre dane i kolejne szczyty amerykańskich indeksów. Są to bardzo niebezpieczne sygnały, szczególnie w połączeniu z nieprzyjemnie wyglądającym wykresem naszego głównego indeksu. Do tego wśród 20 spółek przeważają przedstawiciele sektora bankowego, który może być osłabiany doniesieniami z wyroków z polskich sądów w sprawach kredytów indeksowanych i denominowanych we frankach. Definitywne zejście poniżej strefy 2020-2030 punktów może wywołać falę wyprzedaży i tego byki powinny się obawiać najbardziej, tym bardziej, że pomimo spadających wartości wskaźnika Cena/Zysk, nie osiągnął on jeszcze niskich wartości (patrząc historycznie). Inwestorom oczekującym wzrostów pozostaje trzymać kciuki za kontynuację hossy w USA i utrzymanie się WIG20 powyżej sierpniowego dołka.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego