Początkowo nic jednak nie wskazywało na negatywny scenariusz. Zarówno na zachodnioeuropejskich giełdach, jak i rynkach z naszego regionu, wśród handlujących przeważał optymizm, choć przewaga kupujących nie była zbyt przekonująca. Mimo obiecującego początku notowań zapał inwestorów do zakupów z każdą kolejną godziną słabł, co sprawiło, że krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną zwyżkę, a w końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając główne indeksy pod kreskę. WIG20 finiszował prawie 0,7 proc. na minusie, tuż poniżej psychologicznego poziomu 2 tys. pkt.
Krajowe indeksy poddały się negatywnym nastrojom panującym na największych zagranicznych rynkach akcji, które początkowo dawały nadzieje na odbicie. O wyniku sesji zdecydowało wejście do gry Amerykanów, którzy przejawiali większą ochotę do pozbywania się akcji.
Przecena w Warszawie mocno dała się we znaki posiadaczom akcji największych firm. Początkowo indeksy w górę ciągnęły mocno drożejące walory KGHM i CD Projektu. Miedziowy gigant, w wyniku ochłodzenia nastrojów, wykruszył się jednak w trakcie sesji, kończąc notowania pod kreską. Chętnie pozbywano się też papierów spółek paliwowych i banków. Natomiast sporym zainteresowaniem kupujących cieszyły akcje PGE. Zwyżki energetycznego potentata w napędzała perspektywa wydzielenia aktywów węglowych. Przecenie skutecznie oparły się również notowania JSW i Orange. ¶