Był to dzień, w którym chwile grozy przeżywali posiadacze kryptowalut, ale sporo obaw przyniosło także zachowanie głównych indeksów akcji na świecie. Ostatecznie jednak po słabym otwarciu S&P 500 czy Nasdaq zdołały większość strat odrobić, co dodało otuchy inwestorom w Europie w czwartek. Dlatego na Starym Kontynencie czwartkowa sesja rozpoczęła się od zdecydowanej przewagi koloru zielonego. Zwyżkom przewodził niemiecki DAX. WIG20 zaczął dzień niemrawo. Jednym z głównych hamulcowych był Orange, który nie podzieli się zyskami w tym roku. Później jednak telekomunikacyjna spółka poprawiła notowania, a pod koniec dnia nawet zyskiwała wobec punktu odniesienia. Na czoło WIG20 wysunął się szybko CD Projekt ze zwyżką o ponad 3 proc. Powrót zainteresowania inwestorów odczuły jednak także inne spółki produkujące gry. Sporym wsparciem dla WIG20 były banki, wśród których najmocniejszy okazał się Santander.

WIG20 finiszował powyżej punktu otwarcia z poprzedniego dnia, na poziomie 2131 pkt, co oznaczało 0,76-proc. zwyżkę. Podobnie zachowały się indeksy małych oraz średnich spółek. Duży wpływ na notowania miały wyniki finansowe po I kwartale, które opublikowało sporo mniejszych spółek.

Dobrym nastrojom w Europie w końcówce sesji sprzyjało wysokie otwarcie na Wall Street. S&P 500 zyskiwał 0,8 proc., a Nasdaq 1,3 proc. DAX pozostał jednym z najsilniejszych indeksów Starego Kontynentu, zwyżkując pod koniec dnia o 1,35 proc. Powrót lepszych nastrojów na rynkach przełożył się także na spadek notowań amerykańskiego dolara. ¶