Ostatnie odbicie notowań funduszy obligacji mogło wywołać u wielu inwestorów przekonanie, że po wielu ciężkich miesiącach tego typu produkty zaczną w końcu zarabiać. Przyszłość może być jednak nadal trudna do przełknięcia dla właścicieli jednostek tych niegdyś bardzo stabilnych produktów.
W połowie czerwca trend wzrostu rentowności papierów dziesięcioletnich zakończył się w okolicach poziomu 8 proc., po czym wskaźnik ten spadł o około 2,5 pkt proc. Zarówno tak wysoka zwyżka, jak i następująca po niej korekta wymykały się prognozom zarządzających. Trudno się jednak temu dziwić, bo zmienność na rynku długu w tym roku jest najwyższa w historii.
W ostatnich dniach dochodowość papierów dziesięcioletnich utrzymuje się wokół 5,5 proc., jednak w pierwszych dniach sierpnia także obserwowaliśmy skokowe zmiany. W środę bodźcem do spadków rentowności (wzrostu cen) długu skarbowego na całym świecie stał się odczyt inflacji w USA, z którego wynikało, że dynamika wzrostu cen zatrzymała się w porównaniu z czerwcem, choć oczywiście nadal jest wysoka, na poziomie 8,5 proc. rok do roku.
Czytaj więcej
Inflacja będzie się stabilizować na poziomach wyższych niż przed pandemią. Bankom centralnym przez lata będzie trudno osiągnąć cele inflacyjne – mówi Katarzyna Rokicka, zarządzająca Rockbridge TFI.