Niskie koszty zarządzania, prostota i płynność – to główne elementy, które przyczyniły się do sukcesu funduszy ETF na świecie – twierdzili zgodnie uczestnicy pierwszego dnia konferencji Warsaw Passive Investment, która odbywa się na GPW, a której patronem medialnym jest „Parkiet". Eksperci zauważyli również, że rynek inwestowania pasywnego cały czas się rozwija. Do funduszy nie tylko napływają nowe aktywa, ale pojawią się w ofercie także nowe produkty.
Światowy fenomen
W tym roku wartość aktywów zgromadzonych w funduszach ETF przebiła 10 bln USD, a rynek ten nieprzerwanie rośnie od 12 lat.
– Dzięki funduszom ETF możemy uzyskać ekspozycję na dowolny rynek na świecie. Fundusze dają nam też możliwość realizowania różnych strategii. Dodatkowo mówimy o prostym instrumencie. Nie musimy zagłębiać się w historię i finanse konkretnej spółki. Nie musimy się zastanawiać, czy dana firma jest dobra, czy też zła – mówił Efram Slen z Nasdaq Investment Intelligence.
W dyskusji nie mogło zabraknąć oczywiście wątku polskiego. Nasz rynek wciąż jednak jest w tym obszarze na stosunkowo wczesnym etapie rozwoju. – Polska jest specyficznym rynkiem, fundusze ETF wolniej się rozwijają. Widzimy rozwijające się fundusze inwestycyjne, natomiast jeśli chodzi o ETF-y, to jesteśmy na początku drogi. Jest bardzo wiele do zrobienia. Oczywiście chcemy wspólnie z uczestnikami rynku zadbać o rozwój tego obszaru również w Warszawie. Zachęcamy też cały czas do komunikacji z nami, tak aby faktycznie na koniec tworzyć produkty, które będą potrzebne inwestorom – mówiła z kolei Aleksandra Bluj, wiceprezes GPW Benchmark.
Garść statystyk
Statystyki dotyczące rynku polskiego mówią zresztą same za siebie. Na warszawskiej giełdzie notowanych jest obecnie 11 funduszy ETF. Na całym świecie ich liczba to około 10 tys. Jak z kolei zauważył Roy Regev, przewodniczący rady nadzorczej Beta Securities, firmie, która wprowadza na GPW fundusze ETF, w Izraelu notowanych jest ponad 1,1 tys. funduszy pasywnych.