Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Udany okres dla funduszy inwestycyjnych nie kończy się. W marcu po raz 11. z rzędu klienci wpłacili do funduszy więcej, niż z nich wycofali. W zeszłym miesiącu sprzyjała też sytuacja na rynku – zwyżki cen akcji oraz stabilizacja na rynku długu po gwałtownych zwyżkach rentowności obligacji w lutym.
W jeden miesiąc w TFI skupionych w IZFiA przybyło aż 7,6 mld zł. Poprzednim tak udanym miesiącem dla TFI był listopad zeszłego roku. Najmocniej zyskały Ipopema TFI (2,4 mld zł), PKO TFI (1,5 mld zł) oraz TFI PZU (1 mld zł).
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.