Amerykański dolar dostał nowy zastrzyk energii

„Zielony" jest głównym wygranym ostatnich dni na rynku walutowym. Jego perspektywy na przyszłość wciąż jednak pozostają niejednoznaczne.

Publikacja: 22.06.2021 06:18

Amerykański dolar dostał nowy zastrzyk energii

Foto: Bloomberg

Ubiegły tydzień na rynku walutowym przyniósł wiele istotnych zmian. Przede wszystkim do łask inwestorów wrócił dolar. Jeszcze kilka dni temu para EUR/USD oscylowała przy poziomie 1,215. Tydzień zaś kończyła w okolicach 1,185. W centrum uwagi jest oczywiście polityka banków centralnych z Rezerwą Federalną na czele. Czy doprowadzi ona do jeszcze większego umocnienia zielonego?

Jastrzębi cios

Ruch, który oglądaliśmy na rynku walutowym w ubiegłym tygodniu, był pokłosiem sygnałów płynących ze strony Rezerwy Federalnej, które wskazują na szybsze zacieśnienie polityki pieniężnej.

– Wydaje się, że czynników umocnienia dolara jest kilka, ale ostatnim z nich i najbardziej oczywistym jest pokazanie w projekcjach Fed dwóch podwyżek stóp procentowych w 2023 r. – mówi Daniel Kostecki, główny analityk w firmie Conotoxia. Oliwy do ognia dolał w piątek James Bullar, szef oddziału Rezerwy Federalnej w St. Louis, który zdecydował się na kilka zaskakujących słów. – Gdyby chodziło tylko o jego poglądy, rynek zapewne niespecjalnie by się przejął, jednak Bullard (wbrew temu co na konferencji mówił prezes Powell) powiedział, że Fed boi się inflacji oraz że Powell już na czerwcowym posiedzeniu rozpoczął dyskusję o ograniczeniu dodruku – wskazuje Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. To schłodziło nastroje rynkowe i dodało skrzydeł amerykańskiej walucie. Co prawda w poniedziałek euro starało się odrabiać straty wobec dolara, ale szło to jak po grudzie.

Różne punkty widzenia

Foto: GG Parkiet

Nadeszły więc lepsze czasy dla dolara? Analitycy mają mieszane uczucia.

– Dolar jest mocny teraz, ale nie powinien takim pozostać na długo. Jeśli cios pesymizmu w rynki finansowe (głównie w Wall Street) będzie za silny, Fed zacznie się wycofywać ze swoich planów. Nawet jeśli będzie wierny swoim nowym prognozom, w dalszym ciągu oznacza to bardzo powolny proces normalizacji i utrzymywanie korzystnej dla rajdu ryzyka obfitej płynności w USD. Ponadto zwrot w nastawieniu Fed nie zatrzymuje przyspieszenia globalnego ożywienia, a ekspansja fiskalna w USA będzie szkodzić dolarowi. W dłuższym horyzoncie realizacja strategii reflacyjnej powinna przezwyciężyć strach przed Fed – uważa Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers. Zaznacza jednak, że nawet jeśli dolar znowu zacznie tracić do euro, to raczej nie będzie to już spektakularny ruch, a nachylenie trendu będzie bardziej płaskie. – Dolar z czasem wróci do osłabienia, ale nie w takiej samej skali do wszystkich walut – uważa Białas. Inaczej sytuację widzi Daniel Kostecki.

– Wydaje się, że kurs EUR/USD, który miał duże problemy z trwałym przekroczeniem poziomu 1,23, może zacząć systematycznie zawracać nawet w stronę 1,10, skąd zaczynała się fala wyprzedaży dolara w marcu 2020 r. Fed i Europejski Bank Centralny mogą być w zupełnie innych miejscach prowadzenia polityki monetarnej, podobnej do tej obserwowanej po 2014 r., gdzie Fed był jastrzębi, a EBC gołębi – wskazuje Daniel Kostecki.

Forex
Dolar patrzy już na bankierów centralnych
Forex
Złoty pozostanie mocny, chociaż dużo silniejszy już raczej nie będzie
Forex
Funt brytyjski w końcu złamie obronę ustanowioną przez jena?
Forex
Dolar wcale nie będzie miał tak łatwo, jak mogło się wydawać
Forex
Dolar australijski nie zamierza rezygnować z ruchu wzrostowego
Forex
Marek Rogalski, DM BOŚ: Uwaga na złotego. Warunki mogą się pogorszyć