Państwa członkowskie Unii Europejskiej osiągnęły porozumienie w sprawie dobrowolnego zmniejszenia zapotrzebowania na gaz ziemny o 15 proc. Rozporządzenie ma jednak szeroki katalog wyłączeń. Z jednego z nich skorzysta Polska. Opracowane i przyjęte w rekordowym czasie jednego tygodnia nowe rozporządzenie Rady UE zakłada możliwość przyjęcia tzw. „ostrzeżenia UE” dotyczącego bezpieczeństwa dostaw. Jego zaistnienie będzie oznaczało obowiązkowe zmniejszenie zapotrzebowania na gaz.
Polska skorzysta z wyłączeń
Państwa członkowskie zgodziły się na zmniejszenie zapotrzebowania na gaz o 15 proc. (w porównaniu ze średnim zużyciem w ciągu ostatnich pięciu lat) między 1 sierpnia 2022 a 31 marca 2023 r. za pomocą własnych środków bilansowania. Rozporządzenie zostało jednak znacząco złagodzone względem pierwotniej wersji, co pozwoliło zyskać akceptację wszystkich państw.
Wśród licznego katalogu wyłączeń spod obowiązku takiej redukcji dla Polski istotne są zapisy mówiące, że państwa członkowskie mogą wystąpić o odstępstwo, jeśli przekroczyły swoje cele w zakresie napełniania magazynów gazu, jeśli są w dużym stopniu uzależnione od gazu jako surowca dla sektorów krytycznych lub jeśli ich zużycie gazu wzrosło o co najmniej 8 proc. w ciągu ostatniego roku w porównaniu ze średnią z ostatnich pięciu lat. Polska spełnia te trzy wymogi, a zapełnienie naszych krajowych magazynów wynosi już 98,5 proc.
Biznes potrzebuje mniej
Niezależnie jednak od unijnych regulacji przedsiębiorstwa już teraz konsumują mniej gazu, co wynika z jego wysokich cen.
Prof. Robert Zajdler, ekspert w obszarze energetyki Instytutu Sobieskiego, podkreśla, że firmy już teraz zgłaszają mniejsze zapotrzebowanie na gaz. – Patrząc na odbiorców gazu, możemy podzielić przedsiębiorców na trzy grupy. Pierwsza rezygnuje bądź ogranicza faktycznie zużycie gazu w obawie przed wysoką ceną surowca lub utratą rentowności. Druga korzysta jeszcze przez jakiś czas z tańszego gazu na podstawie zawartych i wykonywanych umów. Trzecia to ta, dla której koszty gazu mają niewielkie znaczenie, służą głównie np. jako paliwo do ogrzewania pomieszczeń – wymienia. Dla pierwszych dwóch grup wzrastające ceny już są bądź niedługo mogą być istotnym problemem, skutkującym ograniczeniem lub zawieszaniem produkcji. – Niektóre firmy będą musiały podejmować decyzje, czy ograniczać produkcję czy też z uwagi na umowy z odbiorcami swoich towarów prowadzić dalej działalność pomimo utraty rentowności w celu np. uniknięcia kar za niedostarczone towary – mówi. Jego zdaniem ograniczenia zużycia gazu są w Polsce faktem niezależnie od uzgodnień na poziomie Unii Europejskiej.