AmRest poprawia rentowność biznesu

Giełdowa spółka działająca w Europie Środkowo-Wschodniej i USA chce przyspieszyć ekspansję. Planuje wejść do nowych krajów. Jednocześnie wykorzystuje kryzys żeby „przeczyścić” portfel lokalizacji restauracji i poprawić rentowność biznesu

Publikacja: 26.10.2009 07:11

Wojciech Mroczyński, członek zarządu AmRestu

Wojciech Mroczyński, członek zarządu AmRestu

Foto: GG Parkiet, Anna Węglewska aw Anna Węglewska

Ponad 2 mld zł powinny wynieść tegoroczne przychody AmRestu. – Ten plan wydaje się niezagrożony. Wprawdzie w branży jest dekoniunktura i sprzedaż trochę spada, ale czwarty kwartał jest w Europie tradycyjnie najlepszy – mówi Wojciech Mroczyński, członek zarządu AmRestu, spółki zarządzającej m.in. restauracjami Pizza Hut, KFC oraz Burger King.

W I półroczu grupa miała 1 mld zł przychodów, czyli dwa razy więcej niż przed rokiem. Tak duży wzrost był skutkiem uwzględnienia wyników przejętej w ubiegłym roku amerykańskiej spółki Applebee’s.

[srodtytul]Więcej restauracji...[/srodtytul]

Na koniec I półrocza sieć AmRestu liczyła 433 placówki (w Europie i USA). W sumie w tym roku powiększy się o prawie 50. Mroczyński potwierdza, że w przyszłym roku powstanie jeszcze więcej restauracji. Średni koszt uruchomienia jednej wynosi około 2,3 mln zł. Zatem tylko na nowe placówki w 2010 roku spółka wyda co najmniej 115 mln zł.

W planach są też przejęcia. – Jednak rozmowy nie są jeszcze zaawansowane. W grę wchodzą zarówno zakupy w Polsce, regionie, jak i w USA – mówi Mroczyński. Wskazuje równocześnie, że kryzys to dobry czas na selekcję lokalizacji. – Pracujemy nad poprawą rentowności biznesu. Teraz jest odpowiednia pora na zamykanie nierentownych restauracji.

W I półroczu otworzyliśmy w sumie 26 lokali, a zamknęliśmy 13. Takie ruchy w krótkim terminie wpływają na pogorszenie wyników. Ale na dłuższą metę – na poprawę – podkreśla Mroczyński. W 2008 r. rentowność netto AmRestu wyniosła 1,7 proc., a po I półroczu 2,6 proc. W 2010 r., jeżeli sprawdzą się prognozy analityków Erste Group, przekroczy 3 proc.

[srodtytul]...i nowe kraje[/srodtytul]

Plan na najbliższe miesiące obejmuje też wejście na nowe rynki. Teraz, oprócz Polski, spółka jest obecna m.in. w Czechach i na Węgrzech. – W przyszłości będziemy dążyć do dominacji w regionach, w których jesteśmy.

Wejście do nowych krajów Europy Środkowo-Wschodniej jest nieuniknione – mówi Mroczyński. Uważa, że potencjał rynku w segmencie casual dining (lokale niezbyt drogie, na każdą okazję – red.) jest kilkakrotnie wyższy od obecnie posiadanego przez AmRest portfela restauracji. Analitycy potwierdzają.

– Biznes restauracyjny w Europie Środkowo-Wschodniej ma jeszcze sporo do nadrobienia i w dalszym ciągu jest tu duże pole manewru, co wraz z rozpoznawalnymi markami, jakie są w portfelu AmRestu, daje całkiem przyzwoitą perspektywę wzrostu – uważa Marcin Stebakow, analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego.

Dodaje, że AmRest nie powinien mieć problemu z pozyskaniem finansowania na zaplanowane inwestycje. – Spółka generuje pozytywny cash flow z działalności operacyjnej, ma niewykorzystane linie kredytowe, a na koniec czerwca posiadała ponad 60 mln zł gotówki – wskazuje.

[srodtytul] Sfinks niestraszny[/srodtytul]

W Polsce największymi konkurentami AmRestu są McDonald’s oraz giełdowy Sfinks. Ta pierwsza firma ma 227 lokali. Druga – 112. Jednak jeśli zrealizowane zostaną ogłoszone kilka dni temu plany Sfinksa, zakładające przejęcie spółki Da Grasso, wówczas wyjdzie on na pozycję lidera pod względem liczby lokali (będzie miał ich 292). Co na to AmRest, który ma w Polsce 185 restauracji?

– Fuzja Sfinksa z Da Grasso nie jest dla nas zagrożeniem. To normalna kolej rzeczy, że rynek się konsoliduje. Poza tym do transakcji jeszcze nie doszło. Można tylko postawić pytanie, czy to jest właściwy moment dla Sfinksa, żeby przejmować, bo ta spółka wciąż ma swoje problemy – komentuje Mroczyński. Wie, co mówi. AmRest kupił znaczący pakiet akcji Sfinksa i chciał przejąć nad nim kontrolę, jednak na wiosnę wycofał się z inwestycji.

Mroczyński dodaje, że Da Grasso to ciekawy brand. – Jednak nie dopatrywałbym się większych synergii wynikających z fuzji ze Sfinksem – zaznacza. – Liczba lokali nie ma znaczenia. Ważniejsza jest efektywność. Przeliczając przychód na restaurację, to średnio biorąc dla Da Grasso wynosi on rocznie 1,4 mln zł. Dla AmRestu ten sam wskaźnik sięga 2,4 mln zł – mówi Stebakow.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?