Raporty roczne giełdowych firm za 2008 r. badało 84 audytorów. Oznacza to, że liczba firm badających sprawozdania krajowych spółek z GPW zmniejszyła się ok. 13 proc. W ramach tej grupy audytorów w ubiegłym roku doszło do sporych przetasowań. Z zebranych przez nas danych wynika, że raporty za I półrocze 2009 r. dla około 23 proc. firm badał inny audytor. Te zmiany to w dużej mierze wynik konkurencji cenowej w walce o tę grupę klientów.
Potwierdza to Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton Frąckowiak – firmy, która w ubiegłym roku straciła najwięcej spółek giełdowych. – Znaczenie ceny w warunkach globalnego kryzysu finansowego istotnie wzrosło. W naszej firmie wyceniamy usługi dla klientów na podstawie zaangażowania odpowiedniej jakości specjalistów. Niektórzy z naszych klientów zdecydowali się na korzystanie z innych firm, których oferty okazały się atrakcyjniejsze cenowo. Uznaliśmy jednak, że uleganie presji cenowej w zakresie wymaganym dla utrzymania wszystkich klientów giełdowych jest nieuzasadnione – mówi Wróblewski.
[srodtytul]Poszukiwanie nowych klientów[/srodtytul]
Sporą część giełdowego tortu przejął PKF Consult, który pod względem liczby przebadanych raportów rocznych za 2008 r. zwyciężył ex aequo z liderem sprzed roku Ernst & Young Audit. Ten ostatni, po utracie na rzecz Deloitte Audyt dużego klienta, jakim była Telekomunikacja Polska, częściowo powetował sobie straty, nawiązując w 2009 r. współpracę z kolejnymi spółkami z giełdy. Pozwoliło mu to już w drugiej połowie 2009 r. zostać samodzielnym liderem pod względem liczby przebadanych firm.Sebastian Łyczba, szef działu rynków publicznych Ernst & Young, zwraca uwagę, że jego firma jest też liderem pod względem liczby badanych spółek wchodzących w skład WIG20 i mWIG40, czyli indeksów, które decydują o obrazie rynku. – Udało nam się pozyskać m.in. Grupę PGF, lidera rynku hurtowni farmaceutycznych, Mostostal Warszawa oraz Grupę Lotos, numer siedem na liście największych przedsiębiorstw w Polsce – dodaje Łyczba.Z kolei wysoka pozycja PKF Consult to w dużym stopniu efekt aktywności na rynku pierwotnym. Mimo że ubiegły rok był bardzo słaby pod względem giełdowych debiutów, firma ta obsłużyła pięć z 13 spółek, jakie pojawiły się w tym czasie na GPW.
[srodtytul]Podnoszenie kwalifikacji[/srodtytul]