Przypomnijmy, że firma ta na początku lipca kupiła zaledwie 0,7 proc. akcji Chemoservisu za 162 tys. zł. Tak śladowy pakiet oczywiście nie powodował obowiązku ujawnienia stanu posiadania komunikatem bieżącym, a jednak Urlopy.pl powiadomiły oficjalnie o transakcji kilka dni później. Dlaczego? Ponieważ w tym czasie wartość zakupionego pakietu wzrosła do 489 tys. zł, co przekraczało 10 proc. kapitałów własnych biura podróży. Co się stało po publikacji komunikatu – łatwo sobie wyobrazić. Nazwisko Patrowicza, tak jak wcześniej w Atlantisie i Izolacji, przyciągnęło giełdowych graczy jak magnes.
W tym wypadku KNF uznała za manipulację czyn określony w art. 183 ust. 1 ustawy o obrocie, w związku z art. 39 ust. 2 pkt 1 – czyli składanie zleceń lub zawieranie transakcji wprowadzających lub mogących wprowadzić w błąd co do rzeczywistego popytu, podaży lub ceny instrumentu finansowego.
Zdaniem KNF Mariusz Patrowicz i inwestorzy – ponownie Krzysztof C. oraz Agnieszka G. i Wojciech C. – przed komunikatem Urlopów. pl handlowali między sobą akcjami Chemoservisu, co – przez wyraźne wobec wcześniejszych sesji wzmożenie obrotów – miało sugerować zwiększone zainteresowanie papierami. Oprócz tego grupa składała zlecenia bez zamiaru wykonania, powodujące zawieszanie obrotu, co miało wzmocnić efekt ogromnego zainteresowania akcjami firmy – i zapewne wzmocnić siłę przekazu komunikatu Urlopów. pl. W tym wypadku trudno jednak precyzyjnie oszacować, ile grupa zarobiła na inwestycji w Chemoservis.Za naruszenie art. 183 pkt 1 grozi do 5 mln zł grzywny, od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia lub obie kary łącznie.
[srodtytul]Co mówią statystyki[/srodtytul]
W zeszłym roku KNF skierowała do prokuratury 16 zawiadomień dotyczących ujawniania lub wykorzystania informacji poufnej i 10 dotyczących manipulacji. Prokuratura sformułowała dziewięć aktów oskarżenia dotyczących manipulacji i jeden w sprawie wykorzystania informacji poufnej. W zeszłym roku zapadły cztery wyroki dotyczące manipulacji (sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywna, maksymalnie 13 tys. złotych).
W jednym wypadku sąd warunkowo umorzył postępowanie karne, wyznaczając dwuletni okres próby. Do tej pory najwyższą grzywnę – 250 tys. zł – za manipulację kursem (sztuczne zawyżenie ceny w celu przeprowadzenia transakcji pakietowej) sąd wymierzył Bogusławowi Wypychewiczowi, ówczesnemu prezesowi ZPUE. Menedżer nie zgadza się z wyrokiem – podtrzymanym przez sąd apelacyjny – i zapowiedział kasację.