Prace wiertnicze mają potrwać około 50 dni. W tym czasie trzeba się dowiercić do złóż, które są na głębokości nawet 3,3 km. Po zakończeniu tych prac będzie można rozpocząć analizę pobranych próbek i dokładniej oszacować zasoby poszczególnych węglowodorów.

KOV pierwszy odwiert poszukiwawczy o nazwie Lukut-1 w Bloku L zakończył ponad miesiąc temu. Następnie 2 czerwca poinformował o wykryciu gazu na kilku głębokościach, co tego dnia spowodowało wzrost kursu akcji firmy na warszawskiej giełdzie aż o 22 proc., do 2,27 zł. Aby stwierdzić, czy eksploatacja tego złoża na skalę przemysłową będzie opłacalna, spółka przeprowadza szczegółowe testy, których wyniki nie są jeszcze znane. Właścicielem Bloku L są trzy firmy: AED South East Asia (ma 50 proc. udziałów), KOV (40 proc.) i QAF Brunei (10 proc.).

– W tym roku w Brunei chcemy przeprowadzić jeszcze co najmniej dwa odwierty, ale tym razem już w ramach koncesji obejmującej Blok M. Mamy w niej 36-proc. udział – mówi Jakub Korczak, wiceprezes KOV. Tegoroczny plan inwestycyjny giełdowej spółki zakłada wydatkowanie w Brunei 75,9 mln zł. Pieniądze w całości pochodzą z emisji akcji przeprowadzonej przez KOV na przełomie kwietnia i maja.

Informacja o rozpoczęciu kolejnego odwiertu została pozytywnie przyjęta przez giełdowych inwestorów. W piątek na spadającym rynku notowania akcji KOV wzrosły o 1,8 proc., do 1,7 zł.