Do Sądu Okręgowego w Białymstoku trafiły kolejne pozwy Perły dotyczące giełdowej spółki (w poprzednich kojarzona z Hubertem Gierowskim firma zaskarżyła m.in. część uchwał czerwcowego WZA). Tym razem Perła domaga się ustalenia skuteczności wyboru członka rady nadzorczej przed Midston Developments (inną firmą kojarzoną z Gierowskim) w głosowaniu grupami na ostatnim WZA. W drugim wniosku Perła wnosi o ustalenie nieistnienia uchwały rady powołującej na stanowisko prezesa Wojciecha Faszczewskiego.

Spór niezmiennie dotyczy interpretacji wydarzeń, które miały miejsca na czerwcowym zgromadzeniu. Przypomnijmy. Midston, największy akcjonariusz spółki (ma 28,1 proc. akcji Pepeesu), nie został decyzją zarządu spółki dopuszczony do wykonywania prawa głosu z posiadanych akcji. Od ponad roku zarząd stoi na stanowisku, że Midston naruszył obowiązki informacyjne i dlatego utracił prawo głosu.

Podczas zgromadzenia miały zostać przeprowadzone wybory do rady nadzorczej poprzez głosowanie grupami. Akcjonariusze nie porozumieli się jednak w sprawie liczby nadzorców i w tej sytuacji uznali, że nie mogą głosować nad wyborem członków rady. Równocześnie Marcin Tofel, pełnomocnik Midstona, oświadczył, że powołał grupę i wybrał samego siebie do rady nadzorczej. Gdyby uznać, że ten wybór miał miejsce, mandat „starej” rady wygasłby, a tym samym nie mogłaby ona wybrać przed dwoma tygodniami Faszczewskiego na prezesa.

Perła domagała się sądowego zablokowania jako zabezpieczenia działań rady. Sąd odrzucił wnioski w tej sprawie. W uzasadnieniu do jednej z decyzji, do którego dotarł „Parkiet”, sąd odniósł się do ważności wyboru Tofela do rady. Powołując się na krytykowane przez wielu prawników stanowisko Sądu Najwyższego z grudnia 2007 r., sugerujące, że głosowanie grupami jest tylko techniką głosowania, nie zaś odrębnym sposobem wyboru członków rady, białostocki sąd stwierdził, że wobec braku uchwały WZA o wyborze pełnomocnika Midstona do nadzoru nie ma podstaw do stwierdzenia, że „stara” rada nie istnieje.