Mimo to wrocławska spółka, potentat w dziedzinie tych usług, wzięła na siebie ryzyko i koszty przygotowań. – Nie możemy sobie pozwolić na oddanie imprezy walkowerem, będziemy gotowi do ochraniania imprez masowych według nowych europejskich standardów – ale naprawdę nie wiemy, jaki scenariusz dla spółek security szykuje UEFA – przyznaje Dariusz Kurek, dyrektor Agencji Ochrony Impel Security Polska.

Impel, który chroni mecze ekstraklasy i pilnuje porządku na stadionach m.in. Wisły Kraków, Korony Kielce, Jagiellonii Białystok, a także dba o bezpieczeństwo m.in. zawodów żużlowych w Lesznie, twierdzi, że nawet największy zagraniczny operator, który zechciałby wziąć na siebie koordynację usług, nie da sobie rady bez pomocy doświadczonych polskich firm, najlepiej znających specyfikę rynku.– Finansowych kokosów po Euro 2012 się nie spodziewamy, to raczej impreza ważna z wizerunkowego punktu widzenia. Teraz chodzi o to, aby na niej nie stracić – mówi Kurek.

Zlecenia na ochronę imprez sportowych podczas Euro 2012 mogą kosztować 40–60 mln euro – szacuje Polska Izba Ochrony Osób i Mienia. Ile będzie do wzięcia, tego nikt nie wie. Sławomir Wagner, prezes branżowego samorządu skupiającego 180 spółek z 3,5 tys. istniejących w kraju, tłumaczy, że wyliczenia oparto na danych z Austrii i Szwajcarii, gospodarzy poprzedniego turnieju. – Nikt nas nie informuje, jakie zasady będą rządzić u nas podziałem kasy przeznaczonej na bezpieczeństwo uczestników piłkarskiego święta – mówi prezes Wagner. Jest pewne, że ochrona stadionów, stref kibica i imprez towarzyszących będzie wymagała nadzwyczajnej mobilizacji sił branży, która już zatrudnia ok. 300 tys. pracowników (w 2009 r. jej przychody w kraju według Frost&Sullivan wyniosły 1,6 mld euro). Szacuje się, że zapotrzebowanie na usługi security za rok może wzrosnąć o ok. 20 proc.

Drugi na krajowym rynku ochrony Konsalnet także podkreśla ogromny niedosyt informacji dotyczących kontraktowania usług stadionowych. – Na razie obserwujemy ten fragment rynku, zbieramy doświadczenia i rozważamy możliwości. Decyzji o zaangażowaniu się jeszcze nie podjęliśmy – mówi Adam Pawłowicz, prezes Konsalnetu.