Spółki wierzą w lepsze jutro
Większość giełdowych firm, których wyniki za pierwsze półrocze mniej lub bardziej rozczarowały akcjonariuszy, nie traci rezonu. Bomi, które po sześciu miesiącach wypracowało niespełna 11 proc. zaplanowanego zysku, nieoficjalnie nie wyklucza nawet korekty prognozy w górę. Jak to możliwe? Wyniki mają być lepsze m.in. dzięki przejęciu dystrybucyjnej firmy Tolak. Z optymizmem w przyszłość patrzy również Ferrum, którego zysk za sześć miesięcy stanowi niespełna 15?proc. prognozowanego zarobku w 2011 r. Zarząd katowickiego producenta rur i konstrukcji stalowych przekonuje, że choć tradycyjnie końcówka roku dla spółki jest gorsza, to tym razem będzie inaczej i Ferrum zrealizuje prognozę.
Czas na żniwa
W przypadku sporej części giełdowych spółek drugie półrocze już tradycyjnie jest widocznie lepsze pod względem osiąganych wyników. Tak jest m.in. w przypadku Lubawy, w IV kw. z reguły rozliczającej większość kontraktów ze służbami mundurowymi, podobnie jest z firmami budowlanymi czy producentami materiałów budowlanych. Powodów do rewizji prognoz nie widzi m.in. Libet, producent kostki brukowej, którego zarobek za pierwsze półrocze odpowiada 11,3 proc. prognozy. Korekta budżetu, tyle że w górę, jest niemal pewna w przypadku PBG. Wielkopolska grupa budowlana w pierwszej połowie roku księguje z reguły niewiele ponad jedną trzecią całorocznych przychodów. Tym razem jest inaczej – wykonano już 63 proc. prognozowanej sprzedaży i 48,5 proc. zakładanego zysku netto.
Skąd ta anomalia? Tegoroczna prognoza PBG uwzględniała sprzedaż kontrolnego pakietu Hydrobudowy Polska i zaprzestanie konsolidowania jej wyników. Do transakcji z hiszpańską grupą OHL jednak nie doszło, ponadto PBG przejęło kontrolę nad Energomontażem Południe, co również nie pozostanie bez wpływu na rezultat grupy. Przedstawiciele spółki zdradzają, że do ewentualnej korekty prognozy może dojść na przełomie III i IV kwartału.
Gigant zarobi jeszcze więcej
Nad aktualizacją planów pracuje już najbardziej zyskowna spółka z GPW – KGHM. W styczniu miedziowy gigant prognozował, że uwzględniając sprzedaż udziałów w Polkomtelu i Telefonii Dialog, w tym roku zarobi 8,35 mld zł przy 16,1 mld zł przychodów. Teraz analitycy są zdania, że dzięki hossie na rynku surowców potentat z Lubina może na samej działalności podstawowej zarobić netto ponad 7 mld złotych, a uwzględniając sprzedaż aktywów telekomunikacyjnych – nawet 10 mld zł.
100 proc. w pół roku
Dwie spółki zdołały w ciągu sześciu miesięcy wypracować wynik wyższy od zakładanego na cały rok. Wynik Dolnośląskich Surowców Skalnych za sześć miesięcy jest wyższy o 3,5 proc. od całorocznej prognozy, Cognor zaś zaksięgował już zarobek wyższy o 25 proc. od tego zapisanego w budżecie. Co ciekawe, żadna ze spółek nie zapowiada podwyżki prognoz. W przypadku DSS wynik ma w dużej mierze charakter księgowy, a obowiązująca prognoza dotyczy zysku z działalności podstawowej.
Z kolei wynik Cognora jest wyższy m.in. dzięki zmianom zasad księgowania wyników spółek przejmowanych od głównego akcjonariusza, Złomreksu, jak również sprzedaży części spółki zajmującej się hurtowym handlem wyrobami hutniczymi.