To liderzy związkowi, którym minister Aleksander Grad zarzucił działanie na szkodę spółki.

4 października przed Sądem Okręgowym w Legnicy odbędzie się pierwsza rozprawa z powództwa Krzysztofa Skóry, byłego prezesa KGHM. Był on obecny jako akcjonariusz na  WZA i zaskarżył uchwałę o odwołaniu z rady Józefa Czyczerskiego – przewodniczącego „Solidarności" (zanim powołano radę na nową kadencję, odwołano dotychczasową).

Do sądu wpłynął też pozew Ryszarda Zbrzyznego, szefa Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, o uchylenie uchwał, na mocy których do rady nie weszli jego zastępcy – Leszek Hajdacki i Ryszard Kurek. Sąd otrzymał wniosek o połączenie wspomnianych spraw – decyzja w tej sprawie nie zapadła. Szkopuł w tym, że uchwał o niepowoływaniu Kurka i Hajdackiego do rady nie ma – nie zdobyły większości głosów, a więc nie zostały podjęte.

– Na etapie uzupełniania kwestii formalnych są także pozwy panów Kurka i Hajdackiego o ustalenie, że są oni członkami rady nadzorczej KGHM nowej kadencji – mówi Jarosław Halikowski, rzecznik legnickiego sądu. Zdaniem powodów zgodnie z ustawą o komercjalizacji wybory pracowników są wiążące dla WZA. Na podstawie tego samego argumentu związkowcy walczą w sądzie rejestrowym o wpisanie ich jako pełnoprawnych członków rady – mimo niepowołania ich przez zgromadzenie.

Zarząd KGHM nie podziela tej opinii, dlatego na 19 i 20 września rozpisał nowe wybory przedstawicieli pracowników do rady, by uzupełnić wakaty. Związkowcy nawołują do ich bojkotu.