Dystrybutor sprzętu IT zwraca uwagę, że w bilansie C&C Energy figuruje m.in. kwota 25,4 mln zł jako należność od Komputronika. C&C Energy uważa, że Komputronik powinien zapłacić taką kwotę za przejęte rok temu salony komputerowe, bo wcześniejsze rozliczenie transakcji (obligacjami) stało się nieważne wskutek jednostronnego odstąpienia od umowy przez C&C Energy. „Gdy brak jest oświadczenia woli wszystkich stron umowy o uchyleniu się od jej skutków prawnych, jedynie sąd może zdecydować, czy zawarta umowa i jej skutki mają moc prawną, czy też nie" – utrzymuje z kolei Komputronik.
Poznańska spółka zwraca ponadto uwagę, że C&C Energy nie uwzględnił w księgach wszystkich zobowiązań (odsetek) wymagalnych z tytułu weksli, których od firmy dochodzi Komputronik. Brakuje w nich też rezerw na koszty rozliczeń z byłymi pracownikami (około 0,48 mln zł). C&C Energy nie skorygował też (o kilkanaście milionów złotych) wartości posiadanych obligacji. „Wydaje się, że biegły rewident nie dokonał rzetelnej oceny sprawozdania i w związku z tym warto zawiadomić Krajową Radę Biegłych Rewidentów i spowodować rozpoczęcie postępowania wyjaśniającego i ewentualnie dyscyplinarnego" – twierdzi Komputronik. Nie wyklucza skierowania sprawy do Urzędu Kontroli Skarbowej oraz Komisji Nadzoru Finansowego.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że C&C Energy również utrzymuje, że to Komputronik sfałszował swój raport roczny za 2010 r. (zakończył się 31 marca). Skierował w tej sprawie latem zawiadomienie do prokuratury. Przestępstwo miało polegać na tym, że dystrybutor „poprawił" swój wynik o 5?mln zł należne z weksla. Nakaz zapłaty nie był jednak prawomocny. W poprzednim roku obrotowym Komputronik zarobił 9,7 mln zł.