Żeby osiągnąć cel, Warfama musi sprzedawać 2–3 tys. traktorów rocznie. Miejsce na podium zapewni jej przekroczenie 3 tys. sztuk. A to oznacza, że przed spółką bardzo długa droga i niełatwe zadanie. Wybór ciągników na polskim rynku jest ogromny, a rodzimi producenci muszą konkurować z markami największych światowych koncernów.
Już od kilku lat żółta koszulka lidera należy do New Hollanda. Według danych IBRM Samar, w 2011 r. firma poprawiła sprzedaż o prawie 300 sztuk, znajdując nabywców na ponad 2,7 tys. zarejestrowanych ciągników. Drugie miejsce należało do białoruskiego MTZ, który sprzedał ponad 2,3?tys. traktorów, przy czym w rok wcześniej wynik miał o ok. 1 tys. maszyn gorszy. John Deere trzecią pozycję na podium zawdzięcza sprzedaży 2282 maszyn. W grupie marek, które mogą poszczycić się rejestracją powyżej tysiąca sztuk ciągników, znalazły się kolejno: Zetor (1845 szt.), Case (1270 szt.) i Deutz-Fahr (1249 szt.). Dwie ostatnie zyskały w ostatnim roku po około 200 maszyn każda. Z kolei udział w rynku czeskiej marki Zetor z roku na rok maleje. W 2010 r. tych ciągników zarejestrowano 2184, była to więc wówczas druga najlepiej sprzedająca się marka traktorów.
Warfama vel Ursus zajmowała dopiero 8. pozycję, którą zapewniło jej zbycie łącznie ponad 650 maszyn. Jednak pierwsze miejsce wśród producentów krajowych zajął Farmtrac Tractors Europe. Spółka zamknęła ub.r. z wynikiem prawie 1 tys. ciągników, z czego 670 sztuk trafiło na rynek polski.
W pokonaniu konkurentów ma Warfamie pomóc m.in.?zmiana nazwy firmy na Ursus oraz umieszczenie znanego logo na wszystkich maszynach. W ramach działań marketingowych spółka sponsoruje też drużynę rajdową Ursus Rally Team. Stworzono także markę napojów energetycznych Ursus Energy Drink.
Ale najważniejszym celem oprócz rewitalizacji marki jest zwiększenie produkcji ursusów. Bo, żeby odebrać rywalom część rynku, trzeba mieć najpierw co sprzedawać.