Rosyjski Acron po raz trzeci wydłużył termin zapisów na sprzedaż akcji Azotów Tarnów – inwestorzy dostali czas na decyzję do 13 lipca. Wzywający coraz mocniej zabiega też o akceptację dla swojej oferty. Główny akcjonariusz rosyjskiego holdingu Wiaczesław Mosze Kantor spotkał się nawet z ministrem Mikołajem Budzanowskim. Twierdzi, że po rozmowie z nim czuje się bliższy zakończenia wezwania z sukcesem.
– Jesteśmy optymistami. Ta pewność bierze się z przekonania, że stosunek polityków może się zmienić – podkreśla w rozmowie z „Parkietem" senior rodu Kantorów. Zaznacza, że wezwanie będzie kontynuował dopóki nie straci przekonania, że to dobra dla wszystkich stron transakcja.
Możliwa dyskusja
Ale od początku wezwania problemem jest cena. Pozostali akcjonariusze Tarnowa gremialnie orzekli, że 36 zł za walor spółki to zbyt mało. Sugerowali, że cena powinna być nawet o 8 – 9 zł wyższa. Także resort skarbu negatywnie wypowiadał się o propozycji Rosjan.
Potencjalny inwestor wydaje się jednak na tyle zdeterminowany, że sygnalizuje możliwość podniesienia ceny. – Jesteśmy gotowi do przedyskutowania każdego tematu z inwestorami, nawet tego dotyczącego ceny oferowanej w wezwaniu – mówi Wiaczesław Mosze Kantor.
Notowania pójdą w górę
Zdaniem analityków rosnąca aktywność Acronu, którego zarząd prowadzi intensywne działania mające doprowadzić wezwanie do skutku, będzie sprzyjać wzrostowi kursu tarnowskiej spółki. – Inwestorzy mogą liczyć, że efektem tych działań będzie podwyższenie ceny w wezwaniu i możliwość ponadprzeciętnego zarobku – mówi Maciej Kabat z DM AmerBrokers.