Hurtownie elektrotechniczne borykają się ze spadającymi marżami w sektorze budownictwa, który jest dla nich kluczowym klientem. Władze notowanego na NewConnect Grodna nie mają złudzeń – ich zdaniem presja na marże potrwa jeszcze wiele miesięcy i może utrzymać się nawet do końca przyszłego roku. – Kończą się inwestycje związane z Euro 2012, a nowych projektów jest niewiele. Przed spadkiem rentowności chronimy się, obniżając koszty działalności oraz szukając nisz rynkowych, gdzie marże utrzymują się na dobrym poziomie – tłumaczy „Parkietowi" Andrzej Jurczak, prezes Grodna.

190 mln zł przychodów zamierza w tym roku wypracować Grodno. To o 4 proc. więcej niż rok wcześniej

Te nisze rynkowe to przede wszystkim produkty związane z oświetleniem LED, automatyką przemysłową i energooszczędnością budynków, które Grodno włącza do swojej oferty.

Mimo trudnej sytuacji na  rynku zarząd spółki nie rezygnuje z planów ekspansji terytorialnej i konsolidacji branży. Firma wciąż szuka lokalizacji, żeby otwierać nowe punkty lub przejmować je od konkurencji. –  Prowadzimy rozmowy z firmą o rocznych obrotach rzędu 30 mln zł. Działa ona w niszowej branży, w której nie mamy jeszcze mocnej pozycji. Niewykluczone, że do przejęcia dojdzie jeszcze w tym roku – zapowiada Jurczak. Akwizycję spółka sfinansuje z emisji nowych akcji. W 2014 r. Grodno chce mieć co najmniej 45 hurtowni w całym kraju. Dziś ma ich 35, z czego część przejęło dzięki akwizycji konkurencyjnej firmy Ostel.

Według prognoz Grodno ma wypracować w tym roku obrotowym (zaczął się 1 kwietnia) 190 mln zł przychodów, 11,34 mln zł EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) oraz 4,6 mln zł zysku netto. Dla porównania, w poprzednim roku obroty spółki sięgnęły 182,1 mln zł, EBITDA wyniosła 10,9 mln zł, a czysty zarobek 4,6 mln zł.