– Wydaje się, że poniedziałkowe wzrosty na firmach budowlanych to pokłosie publikacji prasowych o możliwej pomocy rządu dla upadających spółek – skomentował w rozmowie z PAP Piotr Nawrocki, analityk Wood & Company.
Informacji o możliwym zaangażowaniu kapitałowym ARP w budowlaną spółkę nie chcą natomiast komentować rzecznicy agencji i PBG. Kinga Banaszak-Filipiak z PBG poinformowała jedynie, że pomoc finansowa ze strony ARP to jedna z rozważanych opcji.
104,5 mln zł
wynosi wartość rynkowa PBG po cenie z poniedziałkowej sesji. W ciągu dnia notowania spółki skoczyły o 19 proc.
Z kolei z doniesień prasowych wynika, że za zaangażowaniem się państwa w pomoc upadającej spółce jest wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. – Nawet jeżeli zlekceważyć fakt, że trudno o słowach ministra myśleć jak o konkretnej propozycji, to pamiętajmy, że de facto mówilibyśmy o quasi nacjonalizacji. W mojej ocenie nie jest to długoterminowo dobra informacja dla akcjonariuszy tych firm, gdyż nacjonalizacja oznaczałaby nic innego jak rozwodnienie obecnych akcjonariuszy przez emisje akcji skierowane do podmiotów rządowych. Przy obecnych wycenach giełdowych spółek budowlanych i ich zadłużeniu (potrzebach kapitałowych) te rozwodnienia mogą być ogromne – ocenił Nawrocki. Przypomniał też, że gdy pojawiały się informacje o możliwym dofinansowaniu AIG przez rząd USA, to kurs tej spółki mocno tracił. Tymczasem na warszawskiej giełdzie informacja wyraźnie ożywiła nadzieje inwestorów. W ciągu dnia kurs PBG rósł nawet o 22 proc. Do tej pory notowania spółki budowlanej gwałtowanie spadały. Tylko od początku czerwca kurs zanurkował o 64 proc. Nie najlepsze były również wyceny innych spółek budowlanych. W tym samym czasie wartość indeksu WIG-Budownictwo spadła o 16 proc. Wczoraj kurs nieco odbił – o 1,3 proc.