Nacjonalizacja PBG. Slogan czy realny plan?

Wicepremier zapowiada możliwość nacjonalizacji upadających firm budowlanych.?Szczegółów nie podaje, ale rynkowi to nie przeszkadza.?Kurs PBG mocno zyskuje

Aktualizacja: 19.02.2017 03:33 Publikacja: 05.07.2012 01:04

Wicepremier Waldemar Pawlak potwierdził wczoraj w rozmowie z PAP, że rząd rozważa pomoc upadającym firmom budowlanym, w tym PBG, za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu. Wcześniej napisała to „Gazeta Wyborcza". Zdaniem Pawlaka ARP?mogłaby objąć nowe akcje PBG i w ten sposób znacjonalizować spółkę. W przyszłości, po restrukturyzacji, udziały mogłaby sprzedać inwestorom na giełdzie.

Na razie nie wiadomo, jak w praktyce miałoby wyglądać przejęcie przez państwo. Pawlak podał tylko, że przygotowywana jest analiza skutków finansowych takiej operacji. Inwestorzy uwierzyli jednak w rychły ratunek. Tylko wczoraj akcje PBG podrożały o 26,4?proc., a od początku tygodnia o 74,6?proc. O?25 proc. zdrożały też wczoraj akcje zależnej od PBG?Hydrobudowy Polska.

Dużo komplikacji

Roma Sarzyńska, rzecznik ARP, podkreśla, że Agencja nie zajmowała się jeszcze nacjonalizacją spółek giełdowych.

Zdaniem Piotra Nawrockiego, analityka w Wood & Company, w wypadku spółek publicznych ARP mogłaby stać się większościowym akcjonariuszem w drodze emisji akcji skierowanej do niej. – Nie pamiętam, abyśmy w Polsce mieli już do czynienia z przypadkiem nacjonalizacji spółki z GPW. Trzeba być świadomym tego, jak wiele punktów zapalnych towarzyszyć może takiemu, bądź co bądź kontrowersyjnemu, procesowi – podkreśla. – Z jednej strony trudno będzie znaleźć menedżerów, którzy potrafiliby wyprowadzić spółki budowlane z kłopotów. Nie należy też zapominać, że właściciele zaspokajani są po wierzycielach, a tych zwłaszcza w przypadku PBG jest bez liku. W razie niepowodzenia ARP znalazłaby się zatem w gorszej sytuacji. Ważne byłoby też podejście państwowych inwestorów, jak GDDKiA, do kwestii opóźnień PBG w realizacji kontraktów – wylicza.

Co z tą pomocą publiczną?

Nacjonalizacja firm budowlanych nie wyciągnie ich z kłopotów. Potrzebują one dodatkowego kapitału, co może okazać się problemem, jeśli dofinansowałoby je państwo.

– Samo przejęcie kontroli nad spółkami przez agendy rządowe nie jest pomocą publiczną, bo środki trafiają nie do firmy, tylko do dotychczasowych akcjonariuszy. Odrębna kwestia to późniejsze dokapitalizowanie ratowanych spółek przez agendy rządowe. Tu, jak się wydaje, konieczne byłyby uzgodnienia z Komisją Europejską – mówi Mateusz Rodzynkiewicz z kancelarii Oleś & Rodzynkiewicz. Zdaniem ekspertów postępowanie z tym związane mogłoby trwać co najmniej kilka miesięcy, a pieniędzy PBG potrzebuje szybko.

Za pomoc publiczną należałoby też uznać emisję akcji skierowaną do ARP. – Przeprowadzenie operacji ratunkowej wymagać może podejścia systemowego i specjalnej ustawy. Znane są precedensy, gdy w drodze ustawy restrukturyzowano określone gałęzie przemysłu – zaznacza Rodzynkiewicz.

[email protected]

Firmy
Beneficjenci wzrostu wydatków na zbrojenia wypatrują nowych zleceń
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Rafako zmienia nazwę. Inwestorzy odwracają się od raciborskiej spółki?
Firmy
W tym roku świadczenia pracownicze wzrosną co najmniej o wskaźnik inflacji
Firmy
ML System pogłębia straty. Produkcja nie wytrzymuje chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów