Kierowane przez Norberta Biedrzyckiego Sygnity uniknie losu, jaki w ostatnich latach spotkał ABG, Softbank czy Prokom Software. Nie zostanie, przynajmniej na razie, przejęte i wchłonięte przez Asseco Poland.
Warunkowe wezwanie
Rzeszowska spółka chciała poprzez publiczne wezwanie kupić 100 proc. akcji Sygnity. Oferowała po 21 zł za papier, czyli 250 mln zł za całe Sygnity. Zapisy w wezwaniu ruszyły w marcu i były czterokrotnie przedłużane. Ostateczny termin minął w poniedziałek 9 lipca (wezwanie nie może trwać dłużej niż 120 dni).
Za każdym razem powodem wydłużania zapisów był brak zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na transakcję. Instytucja wnikliwie badała, czy poprzez połączenie obu firm nie dojdzie do nadmiernej koncentracji na rynku IT. Rozesłała w tej sprawie ankietę do 50 największych przedstawicieli sektora.
Szczególną uwagę UOKiK zwracał na pozycję obu firm wśród klientów z sektora finansowego. Asseco Poland jest liderem tego segmentu rynku.?Sygnity zajmuje w nim trzecią pozycję. Do późnego popołudnia UOKiK nie zajął jednak stanowiska. Tym samym?nie spełnił się jeden z warunków wezwania.?Nawet jeśli UOKiK?w najbliższych dniach zakończy postępowanie, nie będzie to już miało żadnego znaczenia.
Akcjonariusze chcą więcej
Zarząd Sygnity nie ukrywał, że traktuje wezwanie Asseco Poland jako wrogie. Uważał, że cena oferowana przez tę firmę za akcje Sygnity jest zbyt niska. Nie oddawała ona pozytywnych efektów restrukturyzacji dokonanej w ostatnich kwartałach ani dobrych perspektyw firmy.