Jest to podmiot zależny od giełdowej Polskiej Grupy Energetycznej, odpowiedzialny za realizację kompleksowych działań związanych z budową elektrowni jądrowych w Polsce. Były minister skarbu został też szefem PGE EJ 1, spółki celowej, której zadaniem jest przygotowanie inwestycji oraz budowa pierwszej siłowni atomowej w naszym kraju. Rada na wiceprezesa obu przedsiębiorstw powołała również Zdzisława Gawlika. Za czasów szefostwa Grada w resorcie skarbu, pełnił on funkcję wiceministra.
Dziś nie można wykluczyć, że Grad zostanie również wiceprezesem PGE. W ubiegłym tygodniu nieoczekiwanie z tego stanowiska odwołano Pawła Skowrońskiego. Co ciekawe Skowroński był też szefem obu jądrowych firm, co wskazywałoby na to, że Grad obejmuje po nim wszystkie zwolnione stanowiska. – O ile jednak na prezesa powołano go bez żadnego konkursu, o tyle na wiceprezesa PGE ma być ogłoszony konkurs?– wynika z informacji „Parkietu".
Rynek już wcześniej oczekiwał zmian w giełdowej grupie. Grad niedawno zrzekł się mandatu poselskiego. Jako przyczynę rezygnacji podał podjęcie w najbliższym czasie nowych obowiązków, których nie będzie mógł pogodzić fizycznie i prawnie ze sprawowaniem funkcji posła. Wówczas eksperci uważali, że zmiany w PGE nie powinny źle wpłynąć na funkcjonowanie PGE.
Energetyka jądrowa, to jeden z kluczowych elementów strategii PGE. Zarząd spółki zapowiadał rozpisanie przetargu na wybór technologii w tym obszarze do końca drugiego kwartału. Określony pierwotnie termin uległ jednak przesunięciu. Przed energetyczną grupą stoi też bardzo ważne wyzwanie, dotyczące pozyskania środków na to przedsięwzięcie. Szacuje się, że cały projekt pochłonie?35–55 mld zł, z czego około 20 mld zł zostanie wydanych na wybór technologii. Ostateczny model finansowania inwestycji ma być dokonany dopiero za około dwa lata. Strategia PGE określa, że pierwszy blok jądrowy powstanie w Polsce w 2023 r. Elektrownia ma osiągnąć pełne moce wynoszące 3?tys. MW dwa lata później.