– Skarb Państwa rozważa konsolidację polskiego sektora chemicznego pod egidą tarnowskich Azotów – powiedział wczoraj minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski. Dodał, że w takiej fuzji mogłyby uczestniczyć Puławy.
Tym samym potwierdził to, co jako pierwszy podał „Parkiet". O możliwej fuzji obu nawozowo-chemicznych grup pisaliśmy we wtorek. Pieniądze na jej przeprowadzenie miałyby pochodzić z emisji akcji, mającej podnieść kapitał Tarnowa nawet o 75 proc. Nad projektem emisji akcjonariusze będą głosować jutro.
Duży sens biznesowy
Na obie spółki – Tarnów i Puławy – trwają wezwania. Do sprzedaży 66 proc. akcji Azotów nakłania rosyjski Acron, a 100 proc. papierów ZA?Puławy chce kupić kontrolowany przez Michała Sołowowa Synthos. W obu przypadkach zarządy spółek traktują wezwania jako próbę wrogiego przejęcia. Skarb Państwa, który jest głównym akcjonariuszem zarówno Tarnowa, jak i Puław (ma odpowiednio 32,05 proc. i 50,67 proc. akcji), na razie odniósł się negatywnie do oferty Acronu. W przypadku Puław nie podjął jeszcze decyzji.
Maciej Kabat z AmerBrokers zauważa duży sens biznesowy takiej fuzji w sektorze chemii. – Obie spółki już współpracują przy projekcie budowy instalacji w Chinach. Jeśli dodatkowo połączyłyby siły, to zyskałyby znacznie większe przebicie w negocjacjach dotyczących zakupu surowców – zauważa analityk.
Zaznacza jednak, że przeszkodą na drodze do takiej transakcji może być uzyskanie zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na koncentrację. Po połączeniu Tarnowa i Puław powstałby bowiem podmiot o pozycji monopolistycznej na krajowym rynku nawozów i jeden z trzech największych ich producentów w Europie. Jego łączne przychody przekraczałyby 8 mld zł.