Pierwsza połowa roku nie była dla Pamapolu udana. W drugiej na dużą poprawę się nie zanosi. Drogie surowce wciąż negatywnie przekładają się na wyniki grupy. – Jesteśmy w trakcie podwyżek cen produktów. To powinno mieć pozytywny wpływ na nasze rezultaty – mówi Krzysztof Półgrabia, prezes Pamapolu.
Przyznaje jednak, że sieci handlowe niechętnie zgadzają się na podwyżki cen. – Ponadto niektóre firmy psują rynek, sprzedając swoje wyroby poniżej kosztów – mówi. Nie chce ujawnić, które konkretnie firmy ma na myśli. Podkreśla jednak, że wiele, szczególnie mniejszych podmiotów, nie wytrzymuje konkurencji i wypada z rynku.
Na razie na spadki cen surowców nie ma nadziei. – Jesteśmy już po żniwach, a zboża nie potaniały. Mięso wciąż drożeje. Jeśli chodzi o warzywa, tu jest pewna stabilizacja – mówi Półgrabia.
Cenos wciąż na sprzedaż
W I półroczu grupa miała ponad 1,1 mln zł straty netto. Czy w całym 2012 r. będzie zysk? – Jest na to szansa, ale nie jest to pewne – odpowiada Półgrabia. Pamapol wciąż poszukuje nabywcy na sprzedającą m.in. kasze i sól spółkę zależną Cenos. Należą do niej dwa zakłady oraz kompleks krytych pływalni i centrum rekreacyjne Świat Wodny Cenos we Wrześni. Jeszcze latem wydawało się, że sprawa jest przesądzona. Cenos miała odkupić litewska firma Gemini. Jednak na razie transakcja nie doszła do skutku.
– Poszukiwanie inwestora trwa. Mamy specjalną firmę, która się tym zajmuje. W grze jest również podmiot, o którym informowaliśmy wcześniej. Jednak nie ma on już wyłączności na negocjacje – mówi prezes.