30 października walne zgromadzenie akcjonariuszy kontrolowanego przez Romana Karkosika Krezusa ma zadecydować o emisji akcji. Dotychczas spółki miliardera, który przez firmę Taleja kontroluje 49 proc. akcji Krezusa (dodatkowo 28,6 proc. papierów ma jego żona), były kojarzone z tanimi emisjami, w których mogli brać udział drobni udziałowcy. Tym razem jest inaczej – chodzi o podwyższenie kapitału z wyłączeniem prawa poboru.
Zgromadzenie ma upoważnić zarząd do emisji do końca października 2014 roku maksymalnie 5,4 mln akcji. To niecałe 9 proc. podwyższonego kapitału – co pozwoli na wprowadzenie nowych papierów do obrotu bez konieczności sporządzania prospektu.
Początkowa faza
Projekt uchwały zakłada, że cena emisyjna akcji ma być nie niższa niż 20 zł. To poziom niewidziany przez akcjonariuszy Krezusa od pięciu lat. Przy cenie 20 zł i 5,4 mln walorów, wartość nowej emisji wynosi 108 mln zł. Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały, wpływy mają pozwolić na przejęcia oraz inwestycje związane z sektorem geologicznym, wydobywczym i eksploatacją złóż.
Roman Karkosik zapowiadał już niedawno, że rozważa wniesienie do Krezusa warszawskiego Przedsiębiorstwa Badań Geofizycznych. Tę spółkę miliarder odkupił w lutym tego roku od pracowników – którym wcześniej pożyczył 14,1 mln zł, by mogli wziąć udział w jej prywatyzacji. Odsprzedaż ma nastąpić po cenie nabycia.
– Po przejęciu przez Krezusa Geofizyka będzie się koncentrować na dotychczasowej działalności usługowej w zakresie badań w Polsce i za granicą. Pieniądze z emisji akcji pozwolą na zakup specjalistycznego sprzętu. Równolegle prowadzone są analizy projektów surowcowych, czyli uzyskania dostępu do złóż metali lub innych kopalin, ale to odleglejsza perspektywa – ujawnia osoba z otoczenia Karkosika.