W przypadku naruszenia umowy lock-up gotowe są zapłacić gigantyczne kary – sięgające... 25 mln zł.
„Czapka" holdingu, czyli kontrolowany przez Patrowicza niepubliczny DAMF Invest zobowiązał się, że nie będzie sprzedawać akcji Atlantisu (66 proc.), Fonu (66 proc.) i Investment Friends Capital (3 proc.). Z kolei walorów Elkopu mają nie sprzedawać Atlantis (20 proc.) ani niepubliczny Refus (45,3 proc.).
Z czego wzięły się te niecodzienne deklaracje? We wrześniu tego roku doszło do potężnej wyprzedaży akcji Resbudu – na rynek trafił cały 65-proc. pakiet. Atlantis pozyskał w ten sposób około 7 mln zł. Kilka miesięcy wcześniej DAMF Invest zmniejszył w taki sam sposób zaangażowanie w Atlantisie – z 66 do 23 proc. Wartość transakcji wyniosła około 25 mln zł.
– Zdajemy sobie sprawę, że inwestorzy giełdowi mogą postrzegać spółki z naszej grupy przez pryzmat ryzyka dużej podaży, stąd zawarcie umów typu lock-up, by takie wątpliwości rozwiać – komentuje Patrowicz. Nie wyklucza, że okres obowiązywania zakazu sprzedaży może zostać przedłużony. Podkreśla, że pieniądze ze sprzedaży akcji Atlantisu posłużyły – a w przypadku Resbudu posłużą – do objęcia papierów nowej emisji.