W I kwartale z firm, które trafiły do naszego portfela, to właśnie CCC, na które pan postawił, zyskało najbardziej – kurs wzrósł aż o 37 proc. Dlaczego postawił pan na tę spółkę? Jej stopa dywidendy na tle innych spółek w naszym portfelu wcale nie jest najwyższa...
W przypadku CCC uzupełnieniem stopy dywidendy jest oczekiwane tempo wzrostu przychodów, a co za tym idzie, również zysków netto w kolejnych latach. W tym sensie obuwnicza firma jest połączeniem spółki dywidendowej i wzrostowej. To rzeczywiście nie jest typowa spółka dywidendowa o generalnie stabilnych wynikach finansowych w poszczególnych latach. Ambitna strategia rozwoju CCC, zakładająca m.in. podwojenie sieci sprzedaży w kolejnych trzech latach i dwucyfrową rentowność sprzedaży netto, była i wciąż jest głównym czynnikiem przemawiającym za tą spółką. Nawet jeżeli w związku ze zwyżkami notowań stopa dywidendy może być w przypadku tego podmiotu malejąca.
Dlaczego zostawił ją pan w portfelu na II kwartał, zamiast zrealizować zyski?
Spodziewam się niezłych wyników za I kwartał. Zarząd zapowiadał, że będzie bronił marży brutto, nie robiąc większych wyprzedaży. Plusem w przypadku tej spółki jest również to, że można na bieżąco śledzić jej kondycję dzięki temu, że podaje statystyki miesięczne.
Czy w II kwartale CCC da inwestorom zarobić tyle co w I kwartale?