(Nie)wypłacalność Grecji
– Czynnik grecki jest źródłem dużej zmienności na rynkach, również z uwagi na wydźwięk medialny, aczkolwiek nie wnosi on wiele w sytuację finansową bądź zdolność do generowania przychodów firm z Polski i Europy Zachodniej – mówi Jerzy Nikorowski z BM Banku BGŻ BNP Paribas. I dodaje: – Problem z wypłacalnością Grecji jest faktem znanym od kilku lat. Okres ten pozwolił na wypracowanie mechanizmów zabezpieczających sektor finansowy krajów strefy euro przed ewentualnymi skutkami formalnego bankructwa.
Być może „sprawa Grecji" okaże się szansą. – Do porozumienia dojdzie, dlatego widzę szansę na krótkoterminowe odbicie WIG20 w granicy 5 proc. i nieco więcej na WIG – prognozuje Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.
– Główne indeksy w ostatnim czasie oddały sporo wypracowanych zysków. To tylko korekta i w średnim terminie należałoby oczekiwać kontynuacji głównego trendu, czyli hossy. Perspektywy makroekonomiczne na II pół. pozostają dobre, stopy procentowe wciąż są niskie, a wyceny akcji po ostatniej korekcie stały się akceptowalne – prognozuje Arkadiusz Bebel z Quercus TFI.
A co jeśli Grecja upadnie? – Wpływ jest trudny do prognozowania. To jak rzucanie monetą – zaznacza Marcin Materna z Millennium DM. – Nikt nie wie, jak zareagują rynki. Może się ziścić zły scenariusz (kłopoty innych państw zagrożonych, wycofywanie depozytów, nowy kryzys zadłużeniowy), możliwe jest także, że rynki uznają, iż najgorsza była niepewność, i teraz, gdy wiadomo, na jakich warunkach Grecja wychodzi, można to policzyć i zdyskontować. W tym przypadku zawirowanie byłoby krótkoterminowe – dodaje.