Sposób na niechcianych prezesów

Interpretacja ustawy o drakońskim opodatkowaniu odpraw zgodnie z jej duchem, a nie niejasną literą, ma skłonić menedżerów do szybkiego składania rezygnacji.

Publikacja: 10.12.2015 05:00

Sposób na niechcianych prezesów

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

Ustawa o 70-proc. podatku od odpraw dla odchodzących członków zarządów „państwowych" przedsiębiorstw, która będzie obowiązywać od 1 stycznia 2016 r., miała być sposobem na szybką czystkę kadrową. Papierami rzucili m.in. Jakub Karnowski z PKP, Andrzej Klesyk z PZU czy Paweł Tamborski z GPW.

Wprowadzone w ekspresowym tempie przepisy mają wiele luk interpretacyjnych, co skłania wielu menedżerów do pozostawania na stanowiskach.

Presja jest jednak coraz większa. Według naszych informacji spółki pod nowymi zarządami mają interpretować zapisy ustawy zgodnie z duchem ustawodawcy – a więc niekorzystnie dla „niepokornych" członków zarządów. Takie działanie ma być usprawiedliwione ostrożnościowym podejściem do nieprecyzyjnych zapisów ustawy, głównie z punktu widzenia relacji z fiskusem. To spółki bowiem odprowadzają do urzędu podatek.

Zwolnionym menedżerom pozostanie żmudna walka sądowa, jeśli uznają, że niesłusznie zostali objęci nową daniną.

Definicja „kontroli"

Zapisy ustawy nie precyzują m.in., jak należy rozumieć kontrolę Skarbu Państwa nad spółkami. W ustawie czytamy, że chodzi o firmy, w których państwo ma większość głosów na walnych zgromadzeniach. Może to oznaczać posiadanie ponad 50 proc. udziału w ogólnej liczbie głosów. Są jednak spółki, w których Skarb Państwa dysponuje większością podczas walnych zgromadzeń, mimo że nie posiada klasycznie rozumianego pakietu kontrolnego (np. dzięki statutowemu ograniczeniu prawa głosu innych akcjonariuszy).

Przyjęcie drugiej ze wskazanych wykładni przepisów oznaczałoby, że podatek będzie dotyczyć większej liczby menedżerów – także szefujących spółkom zależnym.

Pozostając na giełdowym podwórku – Skarb Państwa w siedmiu firmach ma pakiet ponad 50 proc. akcji (PGNiG, PHN, PGE, JSW, Lotos, Energa, Enea), w siedmiu kolejnych – mniejszy (PZU, GPW, Grupa Azoty, KGHM, Tauron, PKO BP, Orlen). W jednej i drugiej grupie doszło już do pierwszych zmian kadrowych.

– Po zsumowaniu wszystkich argumentów za i przeciw osobiście skłaniałbym się do wykładni, zgodnie z którą ustawa – choć o tym jednoznacznie nie mówi – dotyczy sytuacji, w której wzmiankowana w niej większość obliczana jest na podstawie liczby wszystkich głosów w spółce – mówi Radosław L. Kwaśnicki, partner zarządzający kancelarii RKKW. – Dostrzegam jednak argumenty wspierające pogląd odmienny, co siłą rzeczy może implikować spory między byłymi menedżerami a spółkami oraz między byłymi menedżerami a organami podatkowymi. Kwestia jest doniosła, gdyż dotyczyć może dużych grup kapitałowych, tj. zarówno spółek dominujących, jak i spółek od nich zależnych – dodaje.

Zdaniem Kwaśnickiego warto wystąpić do ministra finansów o wydanie jednolitej interpretacji.

Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie uzyskaliśmy komentarza od resortu finansów na temat interpretacji zapisów ustawy ani odpowiedzi, czy ktokolwiek zwrócił się o taką interpretację.

Kadrowa miotła zmiata

W piątek rada nadzorcza PGNiG ma decydować o kwestiach personalnych. Rynek oczekuje odwołania prezesa Mariusza Zawiszy – jego miejsce ma zająć Piotr Woźniak. Z kolei na 15 grudnia zaplanowano posiedzenie rady nadzorczej PGE.

Firmy
Arctic Paper zmienia zdanie ws. dywidendy. Kurs zanurkował
Firmy
Rainbow Tours przejmuje rumuńskiego touroperatora
Firmy
GPW chce wykorzystać dobrą koniunkturę. Czy uda jej się zdemokratyzować hossę?
Firmy
Solidny początek roku PZU. Zysk mocno w górę. Rośnie sprzedaż polis
Firmy
Akcje GPW z nowym rekordem po wynikach
Firmy
InPost Rafała Brzoski nastawił celownik