– Obecnie zastanawiamy się nad różnymi opcjami. Decyzję w tej sprawie będziemy podejmować w ciągu trzech–czterech miesięcy – powiedział Matti Saario, wiceprezes ds. klientów w Fortum.
Finowie zostali właścicielem polskiej spółki w wyniku wezwania na GPW. Za pakiet 93,35 proc. kupiony od akcjonariuszy, którzy na nie odpowiedzieli, zapłacili 431 mln zł.
Perspektywiczny rynek
Jak zaznaczył Saario, Duon nie był jedyną badaną na polskim rynku spółką zajmującą się handlem gazem i energią. Nie chciał jednak ujawniać nazw pozostałych ani komentować informacji, jakoby Fortum badało także Energię dla firm pod kątem ewentualnej akwizycji. – Duon okazał się najlepszy ze względu na duże doświadczenie na rynku sprzedaży, zwłaszcza w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw, a także kompetentną kadrę zarządzającą – tłumaczył wiceszef Fortum.
Finowie nie ujawniają na razie celów strategicznych związanych z wejściem na polski rynek. Uważają go jednak za bardzo perspektywiczny m.in. ze względu na jego wielkość (ok. 17 mln klientów, w tym 15 mln gospodarstw domowych), a także ograniczoną konkurencję wynikającą z wczesnej fazy liberalizacji. – Chociaż proces zmian sprzedawcy energii w Polsce nie jest dziś powszechny, to jednak liczba klientów, którzy się na to decydują, stale rośnie. Dlatego warto być na tym rynku już teraz, by się z nim zapoznać – mówił Saario.
Z danych URE wynika, że od połowy 2007 r. do końca 2015 r. na zmianę sprzedawcy energii zdecydowało się niewiele ponad 3 proc. uprawnionych do tego. Na rynku gazu było to niespełna 30,7 tys. podmiotów od 2011 r. I to właśnie na rynku błękitnego paliwa oraz jego łączonej sprzedaży z prądem (w ramach tzw. oferty dual fuel) – zdaniem ekspertów – rozgrywać się będzie teraz rywalizacja między spółkami obrotu.