Chodzi bowiem o firmy, które oferują usługi w pakietach (wiązane). – Od 1 stycznia 2018 r. operatorów będzie obowiązywać MSSF 15, czyli standard, w którym wyraźnie napisano, że wszystkie spółki, choć dotknie to najsilniej właśnie firmy telekomunikacyjne, muszą podzielić cenę, jaką klient płaci za pakiet usług na poszczególne składowe – mówi Marcin Samolik, biegły rewident i starszy menedżer w dziale audytu Deloitte. – Operator będzie musiał sprawdzić, odnosząc się do wartości rynkowych, właściwą proporcję cen poszczególnych usług i produktów, czyli ustalić tzw. relative standalone selling prices – dodaje nasz rozmówca.
Jak wyjaśnia, jeśli telekom zechce zaoferować pakiet za 601 zł, w którym 600 zł to wypadkowa 12 abonamentów po 50 zł, a 1 zł – opłata za telefon, będzie musiał ustalić, ile każda ze składowych jest warta na rynku. Jeśli usługi warte będą 480 zł, a aparat – 150 zł, przyjąć będzie musiał proporcję 24:76, ustalając także ceny analogicznych usług i tego samego modelu telefonu w ofercie dla użytkowników.
Zmiana oznaczać będzie najprawdopodobniej, że ratalna sprzedaż urządzeń stanie się standardem.
– Rok 2016 będzie zapewne ostatnim rokiem przymiarek firm do czekającej je zmiany. Spodziewałbym się, że spółki giełdowe, aby zachować ciągłość sposobu prezentacji, zdecydują się już w 2017 r. na prowadzenie rachunkowości według dwóch zasad: dotychczasowej i nowej – uważa Samolik.
Telekomy czeka też zmiana sposobu księgowania kosztów pozyskania klientów. – Dziś nie ma szczegółowej regulacji mówiącej, jak należy do nich podchodzić. Większość telekomów ujmuje je jednorazowo w rachunku zysków i strat. Nowy standard każe kapitalizować „koszty pozyskania kontraktu" na bilansie i amortyzować je w trakcie umowy – mówi ekspert.