Budimex lepszy od rynku

Ten rok będzie jeszcze pomyślny, ale jeśli szybko nie ruszą inwestycje na kolei i drogach, to cała branża będzie miała kłopoty.

Publikacja: 27.07.2016 13:10

Budimex, jedna z największych grup budowlanych w Polsce, w I połowie tego roku miała 2,43 mld zł sko

Budimex, jedna z największych grup budowlanych w Polsce, w I połowie tego roku miała 2,43 mld zł skonsolidowanych przychodów

Foto: Bloomberg

Budimex, jedna z największych grup budowlanych w Polsce, w I połowie tego roku miała 2,43 mld zł skonsolidowanych przychodów, czyli o ponad 7 proc. więcej, niż rok wcześniej. Rentowność brutto ze sprzedaży wzrosła z 9,4 do 12,4 proc. W efekcie zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o 40 proc., do 300 mln zł. Czysty zarobek sięgnął 146 mln zł, czyli o 37 proc. więcej, niż rok wcześniej. Wysokie marże to efekt niskich cen materiałów i podwykonawstwa, jak również zaksięgowania dwóch kontraktów drogowych z wysoką rentownością.

W segmencie budowlanym grupa pokazała wzrost przychodów o 9,4 proc., do 2,37 mld zł, podczas gdy produkcja budowlano-montażowa skurczyła się o 12,5 proc., przy czym spadek w segmencie budownictwa infrastrukturalnego sięga 30 proc.

Wartość portfela zamówień Budimeksu na koniec I półrocza wynosiła 9,3 mld zł – to najwięcej w historii. Rok wcześniej było to 6,99 mld zł, a kwartał wcześniej 9,1 mld zł. Wzrost to głównie efekt zdobywania kontraktów w segmencie budownictwa ogólnego – na rynku przetargów infrastrukturalnych panuje bowiem zastój.

Brak nowych kontraktów na drogach i kolei to główna bolączka firm budowlanych, które przygotowywały się do ich realizacji – inwestując w sprzęt i zwiększanie zatrudnienia. Branżą niedawno wstrząsnęła informacja o potężnych zwolnienia grupowych u największego gracza – grupie Skanska. Prezes Budimeksu Dariusz Blocher spodziewa się, że produkcja budowlano-montażowa w całym 2016 r. będzie o przynajmniej 10 proc. niższa, niż w 2015 r.

- Trudno komentować przypadek Skanska nie znając wszystkich okoliczności. Niepokoi nas brak przetargów infrastrukturalnych i dalszy przestój może mieć poważne konsekwencje dla firm. Spodziewamy się, że nowe kontrakty pojawią się one dopiero w przyszłym roku. Branża oczekiwała szczytu prac na przełomie 2017 i 2018 roku, wygląda na to, że będzie to raczej 2018 i 2019, a może nawet 2019 i 2020 – powiedział Blocher na spotkaniu z dziennikarzami.

Budimex nie ujawnia jak wartość portfela rozkłada się na poszczególne lata.

– W tej chwili nie widzimy dla Budimeksu ryzyka dokonywania takich ruchów jak Skanska. Będziemy bacznie obserwować poczynania GDDKiA i PKP PLK. Z naszej strony ryzyko polega raczej na spadku sprzedaży podczas gdy zakładaliśmy wzrost. Jeśli do połowy przyszłego roku nie będzie nowych przetargów infrastrukturalnych to i my będziemy musieli się przyjrzeć wielkości zatrudnienia – dodał.

Menedżer podkreślił, że czynników ryzyka jest więcej i będą one miały negatywny wpływ na rentowność biznesu. – Firmy są głodne zleceń, może więc dojść do wojny cenowej w przetargach. Kumulacja prac będzie się wiązać ze wzrostem popytu na materiały i wzrostem ich cen – na razie znajdują się one blisko dna. Podaż wykwalifikowanej kadry robotniczej już teraz jest problemem, będzie też utrudniony dostęp do pracowników z Ukrainy czy Białorusi - podsumował.

Firmy
Ślad węglowy nadal jest dużym problemem
Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu