Więcej czasu na analizę oferty nic nie zmienia, ponieważ wzywający utrzymał w mocy nieatrakcyjne 215 zł za walor – twierdzi analityk. Czy czające się za rogiem ryzyko sporu z fiskusem zmieni optykę inwestorów?
Wezwanie zakończy się fiaskiem
– Nie spodziewam się, że przedłużenie terminu przyjmowania zapisów w wezwaniu spowoduje, że więcej akcjonariuszy zdecyduje się na sprzedaż walorów – uważa Piotr Bogusz, analityk DM mBanku. Wskazuje, że wydłużenie terminu ma charakter techniczny, i związane jest z uzyskaniem zgody od UOKiK na planowaną przez głównego inwestora koncentrację akcji.
– Dziwi fakt, że wzywający nie wykorzystał okazji do podwyższenia ceny w wezwaniu. Wydaje mi się, że w pierwotnym terminie zainteresowanie inwestorów zapisami było niskie. Nie można jednak wykluczyć, że jakaś część akcjonariuszy odpowiedziała na wezwanie, w związku z czym wzywający liczy, że odsetek tych osób jeszcze się zwiększy. Niemniej oczekuję, że wezwanie zostanie zrealizowane w małym stopniu. AmRest ma atrakcyjne perspektywy rozwoju – potwierdzają to także właśnie opublikowane dane za II kwartał – a oferowane 215 zł za akcję to wartość zdecydowanie za niska – dodaje.
Zapłacą zaległy VAT?
Może się jednak okazać, że rosnącej jak na drożdżach spółki dotknie ofensywa fiskusa. Zgodnie z interpretacją ogólną Ministerstwa Finansów fast foody powinny płacić 8-proc. stawkę VAT, a nie, tak jak dotychczas, 5-proc. – Oznacza to, że podmioty, które dotąd stosowały stawkę 5-proc., zagrożone są nie tylko obowiązkiem rozliczenia się według stawki 8-proc., ale również niewykluczone, że będą musiały uregulować zaległości z poprzednich lat – twierdzi Jakub Matusiak, starszy menedżer z działu prawno-podatkowego PwC. AmRest, zgodnie z interpretacją indywidualną, płacił 5-proc. stawkę VAT.
Wobec interpretacji ogólnej interpretacja indywidualna uważana przez firmy za parasol ochronny wcale nie musi być gwarancją bezpieczeństwa. – Zgodnie z jej treścią (interpretacji ogólnej – red.) żadna z dotychczasowych interpretacji indywidualnych, po które podmioty gospodarcze zgłaszały się do ministerstwa, nie stanowi ochrony przed ewentualnymi żądaniami urzędów skarbowych – zaznacza Matusiak. Jego zdaniem interpretacja ogólna budzi duże wątpliwości prawne, a jej zastosowanie „byłoby swojego rodzaju przejawem działania prawa wstecz". – Teraz pozostaje pytanie, czy urzędy skarbowe rzeczywiście wykorzystają zapis w tej interpretacji i ruszą po pieniądze „z przeszłości", nie bacząc na wcześniejsze interpretacje indywidualne. Na pewno treść interpretacji ogólnej taką furtkę skarbówce otwiera – komentuje ekspert z PwC.