W ubiegłym tygodniu akcjonariusze IndygoTech Minerals uchwalili emisję akcji serii K. – Przewidujemy, że pozyskamy 6,5 mln zł – mówi „Parkietowi" Dariusz Janus, prezes IndygoTech Minerals. Tyle spółka potrzebuje na dokończenie kluczowego dla niej projektu w Lubsku. Dotychczas na inwestycje w obrębie holdingu, który teraz zamierza postawić na produkcję proszków ceramicznych, czyli niewypalonych propantów, wydano 60 mln zł.
Możliwa kolejna emisja
– Na giełdzie zasadniczo spółki są dla dwóch celów: osiągnięcia wyceny oraz pozyskania kapitału. W związku z tym zawsze należy się liczyć z możliwością emisji akcji, jeśli jest to potrzebne. W obecnej chwili nie umiem jednak odpowiedzieć, czy będzie jeszcze emisja akcji – komentuje Janus. Emisja serii K będzie miała charakter publiczny z prawem poboru.
– Mam nadzieję, że akcjonariusze Indygo wykorzystają tę okazję, tym bardziej że przy poprzedniej emisji bardzo się skarżyli, że była to emisja bez prawa poboru – podkreśla Janus.
Banki się wycofują
Powodem otwarcia postępowania sanacyjnego w LZMO jest znacznie wolniejsza, niż przewidywano, ekspansja produktów LZMO w Polsce oraz opóźnienie w wejściu produktów LZMO na rynek niemiecki. W efekcie LZMO nie osiągnęło zamierzonych przychodów i wyników, a tym samym nie jest w stanie obsługiwać zadłużenia obligacyjnego. – W przypadku Baltica nie chodzi o sanowanie działalności spółki, bo spółka jest nadal w fazie inwestycyjnej. Zasadniczym celem tego postępowania jest umożliwienie kontynuowania działalności inwestycyjnej przy rozłożonym w czasie zaspokajaniu zobowiązań wierzycieli, którymi są przede wszystkim dostawcy – tłumaczy Janus.
Następstwem wniosku o sanację było odwołanie prognoz w obu podmiotach. – Indygo realizuje przyjętą strategię, choć przesuwa się to w czasie. Podstawowy powód to fakt, że pomimo otrzymania termsheetu (zarys kluczowych warunków transakcji – red.) dotyczącego finansowania inwestycji z jednego z banków bank ten jednak wycofał się w ostatniej chwili, co spowodowało opóźnienia i niemożność realizacji wszystkich zamierzeń – twierdzi Janus.