10 października ma ruszyć masowa produkcja innowacyjnego urządzenia do badania piersi. Około 17 października Braster chce rozpocząć sprzedaż urządzenia i abonamentów. – Od października ruszamy z intensywną akcją marketingową. Chcemy być bardzo aktywni w internecie i mediach społecznościowych. Będziemy też widoczni w prasie kobiecej i medycznej oraz na billboardach – zapowiada Marcin Halicki, prezes Brastera.
Rozmowy z aptekami
W najbliższych dniach z Chin mają dotrzeć formy do maszyn wtryskowych. Będą one zamontowane na liniach produkcyjnych w fabryce partnera – firmie Rosti. – Jest to ostatni element związany z produkcją, który nas wstrzymuje przed tym, by powiedzieć, że w całości mamy gotową linię do produkcji – mówi Halicki. W pierwszych tygodniach ma być produkowanych ponad 200 urządzeń dziennie. Po nabraniu automatyzmu przez pracowników dzienna produkcja ma wzrosnąć do 400 urządzeń. Braster Tester będzie dostępny w sklepie internetowym spółki oraz w innych sklepach internetowych. – Negocjujemy już umowy z kilkoma dużymi sieciami aptecznymi. Myślę, że w najbliższych dwóch tygodniach podpiszemy pierwsze umowy. Widzimy duże zainteresowanie farmaceutów naszym produktem – zapewnia prezes.
Realne cele
Znane są również ostateczne opłaty za korzystanie z Braster Testera. Opcja pierwsza zakłada zapłatę symbolicznej złotówki na początku oraz 45 zł miesięcznego abonamentu przez dwa lata. Druga możliwość zakłada wniesienie 195 zł opłaty początkowej za urządzenie oraz 29 zł miesięcznego abonamentu prze dwa lata. Braster wprowadził również trzecią możliwość, która będzie dostępna przy zakupie przez internet. – Jednorazowo za urządzenie i dwuletni pakiet badań będzie można zapłacić 891 zł. Wydaje nam się, że najbardziej popularną opcją będzie płatność 195 zł za urządzenie oraz miesięczny abonament – dodaje prezes.
W ostatnich miesiącach inwestorzy w związku ze zbliżającą się datą debiutu urządzenia, a co za tym idzie pojawieniem się pierwszych przychodów, wyrywają sobie z rąk akcje innowacyjnej spółki. Papiery Brastera od początku roku poszybowały w górę o ponad 100 proc. System motywacyjny dla zarządu zakłada sprzedaż 10 tys. urządzeń w tym roku. – Realizacja tego celu jest wymagająca, ale realna. Chcemy, by docelowo marża brutto ze sprzedaży przekraczała 60 proc. Spodziewamy się, że z czasem będzie rosła. Im więcej będziemy zamawiali urządzeń, tym nasze marże będą wyższe – kończy Halicki.